Zareklamuj się na Strefie »
Nie masz jeszcze konta?
» Zarejestruj się
» Przypomnij hasło
Recenzja Błękitny Księżyc

Recenzja Błękitny Księżyc

Data opublikowania: 25.09.2009, 15:25

Błekitny Księżyc 1Biorąc do ręki "Błękitny Księżyc" wiedziałem, że będzie to książka co najmniej dobra. Nazwa autora Simon R. Green nie wiele mi mówiła, gdyż to pierwsza książka tego autora, którą przeczytałem. Choć muszę przyznać, że jego biografia zrobiła na mnie wrażenie. Już wyjaśniam czemu wiedziałem, że książka będzie warta przeczytania, gdyż znajduje się w serii "Obca Krew" Fabryki Słów, a czytałem już kilka książek z tej serii i wszystkie były świetne. Wyjątku od tej reguły dotąd nie znalazłem.

Błękitny Księżyc, a właściwie Blue Moon Rising bo tak nazywa się oryginalny tytuł powieści, to pozycja na scenie fantastycznej nie nowa. Ukazała się za oceanem w 1991 roku i rozpoczęła serię książek o Leśnym Królestwie.
Opowiada historię księcia Ruperta oraz grona jego przyjaciół: królewny Juli, jednorożca i smoka. Rupert jest młodszym księciem, który nie ma szans odziedziczyć tronu. Poznajemy go kiedy wyrusza na wyprawę w poszukiwaniu i zgładzeniu smoka. Sam Król jak i reszta dworu ma nadzieję, że chłopak z tej wyprawy nie wróci, gdyż kolejny sukcesor do tronu jest zbyteczny. Niebezpieczna wyprawa w nieznane rozpoczyna epicką przygodę. W której nie zabraknie starć z demonami, napadów goblinów, czy też "odwiedzenia" jaskini smoka

Ogólnie książka jest moim zdaniem bardzo epicka. Dużo pisze się w niej o bohaterstwie, poświęceniu i powinnościach. Sama akcja koncentruje się na czynach wielkich, które z łatwością mogłyby trafić do legend. Po kilkudziesięciu pierwszych stronicach miałem wrażenie jakbym czytał bardzo lekką książkę, przygotowaną raczej dla młodszych czytelników. Po prostu ładnie opowiadana przygoda, a do tego niezwykle przewidywalna. Choć przewidywalność jest tutaj zaletą. Praktycznie jesteśmy pewni co się zaraz wydarzy, to jednak często trafimy na zaskakujące momenty, może nie tyle zwroty akcji, co bardzo niespodziewane okoliczności. Szczerze powiedziawszy przewidywalność wcale mi nie przeszkadzała.błękitny księżyc 2

Czytając dalej zauważyłem, że książka zaczyna poruszać trochę poważniejsze tematy. Cały czas mówimy o bohaterstwie oraz "powinnościach", jednak w sposób poważny i przedstawiany w różny sposób. W pewnym momencie akcji, mimo całej tej fantastycznej fabuły, zacząłem skupiać się bardziej na motywacjach postaci i ich osobowościach niż na samej przygodzie. Może trochę na siłę, ale jednak w książce typowo przygodowej, udało mi się znaleźć drugie dno. Metaforyczne przesłanie, które gdzieś między wierszami ukrył autor. Zacząłem się zastanawiać czym jest prawdziwe bohaterstwo, jak należy wypełniać nasz obowiązki, co jest naszą motywacją.

Ktoś kiedyś wymyślił świetne określenie jak skomplementować książkę i pozwolę sobie go teraz użyć. "Książka pełna wewnętrznego piękna." Czyta się ją z przyjemnością i praktycznie bez oderwania. Błękitnemu Księżycowi zwyczajnie nic nie brakuje. Mamy ciekawe postacie, epicką opowieść, nie zabraknie dworskich intryg, wielkiej bitwy, a także sporej dawki poczucia humoru. Moim zdaniem jest to książka godna polecenia każdemu. Myślę, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Dajcie się porwać tej heroicznej przygodzie i odwiedźcie Leśne Królestwo.

 

 

 

Wyszukiwarka

Zainteresował Cię temat? Chcesz przeczytać więcej? Znajdź podobne artykuły dzięki naszej wyszukiwarce:

Komentarze

Brak komentarzy. Może będziesz pierwszy?

Napisz komentarz

Komentowanie tylko dla zalogowanych użytkowników.