Zareklamuj się na Strefie »
Nie masz jeszcze konta?
» Zarejestruj się
» Przypomnij hasło
Orson Scott Card - Tropiciel

Orson Scott Card - Tropiciel

Data opublikowania: 25.08.2011, 13:43

Orson Scott Card to amerykański autor znany przede wszystkim z „Gry Endera”. Niedawno miałam możliwość recenzowania pierwszych dwóch tomów serii „Powrót do domu” i każda kolejna książka Carda tylko upewnia mnie o jego kunszcie pisarskim. Prószyński i S-ka zamiast kontynuować wydawanie na polskim rynku rozpoczętych już cykli autora, sięgnęło po jego najnowsze dzieło – „Tropiciela”. Jest to swoiste połączenie fantastyki naukowej i fantasy, w którym odnajdziemy elementy obu wymienionych wyżej dzieł. Czy autor odnalazł „złoty środek”?

Rigg to tytułowy tropiciel – widzi on ścieżki, którymi poruszają się ludzie oraz zwierzęta i potrafi je umiejscowić w czasie. Wraz ze śmiercią ojca, wyrusza w misję, by odnaleźć swoją rodzinę. Obdarzony w nieocenioną naukę polityki, wymowy oraz zachowania, drogocenne klejnoty i przydatnego kompana, Umba, udaje się w wyprawę do stolicy państwa. Po drodze równie łatwo nawiązuje przyjaźnie, jak i zdobywa wrogów, oraz uczy się wykorzystywać swą umiejętność w całkiem nowy sposób.

Świat, w którym toczy się akcja poznajemy w dwojaki sposób. Z jednej strony przemierzamy go wraz z Riggiem i Umbem, a z drugiej z perspektywy Rama Odyna, kapitana statków mających za zadanie skolonizować odległą planetę ziemiopodobną, którego podróż opisywana jest na początku rozdziałów. Każdy z bohaterów ma swoją historię, unikalne umiejętności oraz własne przeznaczenie. Przygód kosmonauty nie uświadczymy wiele, ale to głównie one nadają powieści powiew science-fiction i stanowią miłą odskocznię. Autor pozwala nam powoli, niemal na własną rękę, odkrywać historię planety oraz zamieszkujących ją ludzi. Śledzimy losy krainy otoczonej murem, do którego zbliżenie się powoduje szaleństwo, a nawet śmierć. Na pytania, co jest poza nim, oraz dlaczego historia ludzkości zaczyna się 11 191 lat temu, starają się znaleźć odpowiedzi bohaterowie.

W książce nie spotkamy awanturniczych przygód ani wielkich bitew. Card typowo dla siebie prowadzi akcję – spowalniając ją i wprowadzając złożone intrygi polityczne. Umiejętności głównych bohaterów sprawiają, że skomplikowane paradoksy czasu potrafią zakręcić w głowie. Autor nie wszystkie wyjaśnia, gdyż wiele z nich jest po prostu subiektywnych, zależy od punktu widzenia. Nie warto się nad nimi głowić, gdyż powoduje to jedynie dodatkowe zdezorientowanie. Uchwycenie takiego trudnego, niemożliwego wręcz do opisania tematu wyszło Cardowi na dobre. Nie wiadomo kiedy bohaterom przyjdzie do głowy przenieść się w czasie, a jeśli już to zrobią – wywracają całą akcję do góry nogami, zaskakując czytelnika na każdym kroku. Wraz z dość przewidywalnym końcem powieści pojawiają się kolejne pytania, na które nie dostajemy odpowiedzi.

Planeta, zwana Arkadią, do końca książki stanowi wielką niewiadomą. Tereny za murem intrygują i kuszą czytelnika niemal tak bardzo jak samych jej mieszkańców. Wielu rzeczy się domyślimy, inne autor poda nam jak na tacy. Przy okazji delikatnie sugeruje nam, że również życie na ziemi mogło powstać w sposób przedstawiony w powieści. Wszystkiego jednak dowiemy się w kolejnej części książki, której wydanie w Stanach Zjednoczonych zaplanowano na 2012 rok.

Z „Grą Endera” książkę tę łączy sposób i styl narracji. Z sagą „Powrotu do domu” natomiast fakt, że znowu mamy tu rządy kobiet (wprawdzie w recesji, ale jednak), a także podróż ku Przeznaczeniu. Podobieństw z „Pamięcią Ziemi” jest więcej – ograniczony świat, ludzkość na innej planecie i Ziemia, jako nieznany, nieopisany i tajemniczy Dom. „Tropiciela” czyta się szybko i przyjemnie. Zadowoli on zarówno fanów fantasy, jak i science-fiction. Ten intrygujący świat wciągnął mnie bez reszty i już teraz chciałabym poznać go dogłębniej.

Wyszukiwarka

Zainteresował Cię temat? Chcesz przeczytać więcej? Znajdź podobne artykuły dzięki naszej wyszukiwarce:

Komentarze

Brak komentarzy. Może będziesz pierwszy?

Napisz komentarz

Komentowanie tylko dla zalogowanych użytkowników.