Na pierwszy rzut:
Co kryje się za Nowym Obozem? Co tam jest? A raczej, kto?... Trzeba zacząć od początku. Za NO jest ścieżka, która prowadzi przez góry do jakiejś mini wioski (obozu?). Można znaleźć tam kilku osób, która w żaden (prawie) sposób nie mogą wpłynąć na fabułę gry.
A teraz, co tam jest. Niektórzy myślą, że to czwarty obóz. Mylą się. Drudzy myślą, że to bandyci, którzy są tylko po to, aby ich wyrżnąć i zdobyć trochę doświadczenia. Też nie mają racji. A są oni niczym innym ja fragmentem NO. (Jak można tego nie zauważyć?!). Analizując grę pod względem fabularnym, dochodzimy do kilku wniosków.
Magowi Wody potrzebują ogromnej ilości rudy.
Członkowie NO nie mogą korzystać ze Starej Kopalni, ponieważ należy ona do SO.
Musieli stworzyć własne miejsce do wydobywania rudy na własne potrzeby.
Ja bym to miejsce nazwał raczej Nową Kopalnią, ze względów oczywistych.
Znajdują się tam nie bandyci, tylko najemnicy! (członkowie NO)
Znajdują się tam Krety – osoby zatrudnione przez ON do wydobywania rudy.
A więc wszystko się zgadza, mamy odłam nowego obozu. Wiem już, co się tam dzieje i po co to miejsce jest, ale czy służy ono tylko to tego, żeby wyjaśnić z skąd Magowie Wody wzięli tyle rudy. Atoli nie tylko. Kret jest klasą społeczna równą kopaczowi w SO. Przyłączając się do Kretów, jakby sugerujemy późniejszą przynależność do NO.
Znajdziemy tam jednego robotnika (inżynier), który, jeśli dobrze z nim porozmawiamy, pozwoli nam zostać kretę. Ale czy coś nam to daje? Otóż pozwala nam zaoszczędzić 100 bryłek rudy. Czy nie zastanawialiście się, kiedy wchodziliście do karczmy na jeziorze, czemu nasz … bohater mówi cos o tym że jest jednym z Kretów, a „strażnik” nie chce go wpuścić – tylko trzeba go przekupić. Jeżeli przyłączymy się, do Kretów, wtedy wejdziemy do karczmy za darmo, proste, logiczne.
No to takie sprostowanie, nie wiem skąd te pomysły o czwartym obozie, jak widać fantazja ludzka nie ma granic.

A teraz troche z innej strony:
Wielu (niekoniecznie zagorzałych) fanów pierwszej części kultowego Gothica z pewnością spotkało się podczas gry z tak zwanym "czwartym obozem". Pokrótce, dla niezorientowanych: w północnej części kolonii znajduje się grupka bandytów stacjonująca w niewielkim, prowizorycznym obozie (nieporównywalnie mniejszy, prymitywniejszy od pozostałych trzech). Można tam dotrzeć zapuszczając się dalej w góry (na północ), w okolicach starej kopalni.

Czy jednak słuszne jest nazywanie tego miejsca kolejnym obozem? Z całą stanowczością nie. Jest na to kilka przesłanek. Po pierwsze postacie "zamieszkujące" to obozowisko są najprawdopodobniej w jakiś sposób związane z Nowym Obozem. Jedni twierdzą, że to po prostu zwykli członkowie NO, inni, iż są to bandziory na usługach Ryżowego Księcia. Osobiście popieram drugą tezę. Możliwe też, że są to postacie nie związane z NO - zwykli bandyci, jacy pojawiają się w drugiej części gry (o tym świadczyć może fakt, że jesteśmy przez nich atakowani). Pozostaje jeszcze kontrowersyjna sprawa możliwości dołączenia się do tego "niby stronnictwa". Niektórzy uparcie twierdzą, iż wykupienie całego towaru u jednego z kupców w NO (Sharky) sprawia, że otrzymujemy od niego zadanie umożliwiające dostanie się do tej "gildii". U mnie ten wariant nie zadziałał. "Jedyne co daje, to bałagan w plecaku" - takie określenie, które znalazłem na forum dobrze pasuje do tej kwestii. Podsumowując: nie można nazwać tego miejsca obozem! Nawet, gdyby dało się w jakiś sposób do niego dołączyć (w co wątpię - gdyby tak było już dawno ktoś by to "udokumentował", a na razie mamy do czynienia z samymi "plotkami") to nie ma on swego "bossa", "mieszkańcy" nie mają unikalnych imion, specyficznych dla swojego "obozu" zbroi, obwarowań, domów, itd., itp.

Poza tym Gothic 1 nie jest aż tak rozbudowany, aby twórcy stworzyli w nim jakiś unikalny, nieznany obóz z ukrytą możliwością dołączenia, której gracze do tej pory ostatecznie by nie rozszyfrowali. Stwierdzam więc jednoznacznie: w grze Gothic 1 nie ma żadnego czwartego obozu!