W miarę upływu lat w wyniku wycinania drzew puszcza coraz bardziej odsuwała się od wybrzeża i plemiona zaczęły się osiedlać i uprawiać ziemię. Bardziej zapobiegliwe wśród nich chciały kontrolować handel drewnem, aby zapewnić sobie większy dostęp do broni i narzędzi. Takie próby wywoływały gniew innych plemion, którym nie podobało się nagłe wzbogacenie ich sąsiadów. Powodowało to ataki i wyżynanie słabszych plemion przez silniejsze. Najważniejszym z tych plemion było to, przewodzone przez Nimoara. Podbiło ono znajdujące się nad zatoką osiedle, zamieszkało tam i wzniosło ziemne umocnienia, aby bronić swojej własności. Udało im się odeprzeć kilka ataków piratów i innych plemion, dzięki czemu mogli się rozwijać we względnym spokoju. Swoje miasteczko nazwali oni "Miastem Głębokiej Wody" - Waterdeep.
Dalej na północ, plemiona orków rozmnożyły się tak, że nie wystarczały im już ich dawne siedziby. Próby rozszerzenia ich podziemnych włości zostały powstrzymane przez stawiających zacięty opór krasnoludów (orkom udało się jednak zniszczyć wiele grup gnomów), ale na powierzchni niezliczone hordy goblinoidów wylały się z gór i atakowały wszystko, co im stanęło na drodze. Niektórym osadom elfów udało się obronić, ale wielu innych mieszkańców północy zostało zepchniętych na południe. Jedną z owych zepchniętych grup byli "wieczyści" (trolle), które dotarły na niedawno oczyszczone ziemie na północny-wschód od siedziby Nimoara, na ziemie zwane teraz Trollowymi Moczarami. Mniej więcej w tym samym czasie Nimoar umarł ze starości. Mieszkańców Waterdeep (tak bowiem nazwali port kapitanowie statków) do walki z trollami prowadzili młodsi wodzowie. Krwawe zmagania z potworami trwały ponad dziesięć lat, aż do czasu kiedy osadników wsparł swoją magią Ahghairon - młody czarodziej z Północy. "Wieczyści" zostali rozgromieni, zaś z biegiem lat wzrastały moc i umiejętności młodego maga, aż stał się mistrzem w swym rzemiośle. Musiał on również odnaleźć zapas eliksirów młodości (lub nauczyć się je robić), ponieważ przez wiele dziesięcioleci, które spędził w mieście cały czas wyglądał na młodego człowieka.
W obawie przed dalszymi atakami mieszkańcy Waterdeep wznieśli wieżę obronną na zboczach góry Waterdeep, skąd w razie niebezpieczeństwa, można by było zasypać trolle ognistymi strzałami. Wiele plemion, które schroniły się w mieście uciekając przed atakami "wieczystych" zdecydowało się pozostać powiększając miasto, którego mury musiały być kilkakrotnie rozszerzane. Wodzowie zarządzali Wolnym Miastem Waterdeep, które będąc niezależnym coraz bardziej się bogaciło.
Wyszukiwarka
Zainteresował Cię temat? Chcesz przeczytać więcej? Znajdź podobne artykuły dzięki naszej wyszukiwarce: