Morze Księżycowe przez długi czas było granicą między ziemiami elfów a mrocznymi, groźnymi krainami Ride i Thar - domem smoków, olbrzymów i ogrów. Głębokie morze stanowiło doskonałą zaporę dla najeźdźców i wojownicze plemiona, szukające podbojów, musiały przed inwazją objeżdżać je przez ziemie, na których znajdowały się Yulash, Twierdza Zhentil i Hillsfar.
Pierwszą prawdziwą osadą na wybrzeżu Morza Księżycowego była Północna Twierdza - błyszcząca cytadela, będąca latarnią cywilizacji i punktem startowym kupieckich karawan, podążających na północ w poszukiwaniu kontaktów z krasnoludami z Tethyamar i Mroźnych Krain, którzy sprzedawali dzieła swych rąk w zamian za magię. Północną Twierdzę spotkał niestety smutny koniec - zatonęła w lodowatych wodach Morza Księżycowego, zniszczona przez nieludzkie siły.
Podobnie miała się sprawa z innymi osiedlami ludzkimi w tych okolicach. Przez kilka lat trwały one dzięki sile woli i ostrym mieczom, a potem ulegały atakom goblinów, orków, smoków, obserwatorów czy olbrzymów. Phlan raz po raz odradzało się i padało. Yulash zmieniło się w ruiny, choć przed dekadą tętniło życiem. Hulburg i Sulasspryn to teraz opustoszałe ruiny. Każde z miast na brzegach Morza Księżycowego staje na progu zniszczenia, by potem zostać odbudowane.
Ta cykliczność może być powodem, dla którego przetrwały tylko najsilniejsze, najbrutalniejsze i najlepiej prosperujące z miast. Największymi - Hillsfar, Mulmaster i niezbadaną Twierdzą Zhentil - rządzą złe istoty, trzymające swych poddanych żelazną ręką. Słabsze - Drzewo Elfów, Phlan i Thentia - nie są może tak złe, ale nie mniej silne, niezależne i dość chaotyczne. Morze Księżycowe na wiele sposobów stanowi granicę, a okoliczni mieszkańcy mają graniczną mentalność.
Wyszukiwarka
Zainteresował Cię temat? Chcesz przeczytać więcej? Znajdź podobne artykuły dzięki naszej wyszukiwarce: