Niemiecki kompozytor, Michael Hoenig nie ma może tak pokaźnego dorobku w postaci soundtracków do gier jak choćby Jeremy Soule, jednakże nieraz lepiej zrobić jedną dobrą płytę, niż kilka słabych (nie mam na myśli tutaj wspaniałej twórczości pana Jeremiasza). Na pewno do tych lepszych w dorobku Hoeniga można zaliczyć (a jakże) ścieżkę dźwiękową do I i II części gry Baldur’s Gate. Właśnie tak, Hoenigowi tak się spodobała praca nad pierwszą częścią, że poszedł za ciosem i skomponował muzykę do sequela, i właśnie tym się teraz będę zajmować.
Nigdy jakoś nie byłem entuzjastą muzyki klasycznej, owszem Mozart czy Beethoven mają wiele wspaniałych utworów, jednak nie słucham ich na co dzień, zazwyczaj słucham czegoś „intensywniejszego”, co nie znaczy, że jak trafi mi się jakiś ciekawy post-rock to nie dam mu szansy. Album ten może spodobać się ludziom którzy, chociaż nie słuchają tego rodzaju muzyki, to są otwarci na inne gatunki. 33 utwory (sic!) są tak skonstruowane, że nie potrafią nudzić. Niektóre są bardzo krótkie, to trzeba im przyznać, jednak Hoenig zrobił je tak różnorodne, że po prostu porywają lub ewentualnie zrzucają z fotela: wzniosłe symfonie zagrzewające do boju, niepokojące ambientowe dźwięki, na przygrywkach na flecie granych w tawernach kończąc – znajdziecie tu prawie wszystko. Już pierwszy utwór z płyty, który jest puszczany w menu nie pozwala tak szybko o sobie zapomnieć, w żadnej innej grze RPG nie ma tak pięknego wejścia, które później przez długi czas nuci się w głowie. Jednak nie jest on jedynym wyjątkiem, inne „kawałki” również można spokojnie „dodać do ulubionych”. Moim faworytem jest „Romans I” (niezbyt oryginalna nazwa) – tak cudownych i nastrojowych piosenek jest mało na tym świecie.
Oczywiście, są też utwory, które pozornie potrafią się znudzić w grze, bo są puszczane dość często jak dla przykładu:. wszelkie melodie z Walk. Niektóre natomiast są puszczane jednorazowo, jak choćby te przy przejściach między rozdziałami, więc by ich znów posłuchać, należałoby sobie zapuścić soundtrack na wieży lub odtwarzaczu w komputerze.
Soundtracki mają to do siebie, że odsłuchiwane później na spokojnie w domowym zaciszu, pozwalają przywrócić wspomnienia z naszych przygód w grach. Tak jest i tym razem, wspomniany wcześniej „Romans I” przywodzi mi na myśl moje podboje miłosne do Aerie, natomiast „Domena Smoka” mą walkę z Firkragiem, takich przykładów jest zresztą dużo, jednakże każdemu może się co innego z czymś innym kojarzyć.
Jednym słowem Michael Koenig odwalił kawał dobrej roboty, soundtrack do BG2 nie jest zrobiony od niechcenia - by po prostu był. Jest pełnoprawnym produktem, zrobionym profesjonalnie, słychać to w utworach, zaprzęgnięto przecież cały chór i orkiestrę do współpracy – to daje do myślenia. Nie jest tylko dodatkiem do gry, jest czymś genialnym sam w sobie. Polecam go wszystkim, nie będę wystawiać oceny, gdyż byłaby maksymalnie subiektywna, jestem wielkim fanem tego albumu od wielu lat i najzwyczajniej wystawiłbym mu najwyższą notę.
Soundtrack można było dostać wraz zakupem edycji kolekcjonerskiej wersji BG2 podczas premiery w Polsce, dołączony był bonusowy dysk z... bonusami i właśnie ścieżką dźwiękową możliwą do odtworzenia na zwykłej wieży hi-fi. Pierwszy utwór na płycie zawierał dane, i właściwy soundtrack zaczynał sie od drugiego utworu. Teraz płytka ta niestety nie jest dołączana do gry, pozostają wiec odmęty internetu.
Spis utworów:
- Główny temat
- Wojna z Jonem i Pokój
- Rejs z Galeanem Bayle
- Podróż do Przytułku
- Podmrok
- Bramy miasta
- Targowo
- Promenada Waukeen
- Wyspa Piratów
- Oberże
- Domena smoka
- Spotkanie z Jonem Irenicusem
- Slumsy
- Walka w lesie I
- Walka w lesie II
- Walka na równinie I
- Walka na równinie II
- Walka w górach I
- Walka w górach II
- Walka w mieście I
- Walka w mieście II
- Noc w dokach
- Kula Sfer
- Gaj Druidów
- Przytułek
- Sny
- Romans I
- Romans II
- Zły
- Dobry
- Bitwa w kanałach
- Pomiędzy Sahauginami
- Bitwa Cieni
Linki:
» Wikipedia
» MusicBrainz
» Last.fm
<< Wróć