Zareklamuj się na Strefie »
Nie masz jeszcze konta?
» Zarejestruj się
» Przypomnij hasło
Odwilż: Recenzje w sekcji Guild Wars

Odwilż: Recenzje w sekcji Guild Wars

Data opublikowania: 27.01.2008, 01:37
Tagi:
Na Strefie pojawiają się kolejne artykuły. Dzisiaj są to dwie recenzje: Guild Wars: Factions oraz dodatku Guild Wars: Eye of the North. Oczywiście w rozwinięciu znajdziecie fragmenty obu recenzji. Miłego czytania.
Przypominamy do tego, że jeśli jesteś chętny/a pisać teksty na Strefę albo w jakikolwiek inny sposób wspomóc wortal, prosimy o kontakt mailowy frey@strefarpg.pl.
Życie w Canthcie toczyło się spokojnie dopóki władca nie został zamordowany przez swojego sługę - Shiro Tagachiego. Dwa klany - Luxonowie oraz Kurzikowie – chcąc wymierzyć sprawiedliwość, ruszają zgładzić mordercę. Niestety, nie wszystko przebiegło tak jak tego chciano. Kiedy zabójca umiera, coś złego dzieje się w Canthcie. Kolorowe lasy zamieniają się w kamień a morza w jadeit. Na dodatek oba klany wypowiadają sobie wojnę co doprowadza do totalnego chaosu na kontynencie. W czasie wojny między dawniej zjednoczonymi, a dzisiaj wrogimi klanami, powraca Shiro, który próbuje odzyskać swoją ludzką postać oraz władzę w krainie.

Tak przedstawia się historia w pierwszym, oficjalnym dodatku do Guild Wars, jednej z najpopularniejszych gier MMORPG, Guild Wars: Factions. Factions jest samodzielnym rozszerzeniem, więc aby w niego zagrać nie trzeba mieć podstawowej części GW.
Akcja gry toczy się na nowym kontynencie – Cantha, gdzie panują typowo azjatyckie klimaty. Cantha jest bogatą i urozmaiconą krainą, jednak nie jest ona tak obszerna i zróżnicowana jak Tyria, ale i tak mamy dużo do zwiedzania. Każdy teren ma swój specyficzny klimat i nastrój. Możemy zobaczyć świetnie zaprojektowane miasta, skamieniałe mroczne lasy czy jadeitowe morza.

Wszędzie możemy podziwiać piękne widoki, a to za sprawą grafiki, która stoi na wysokim poziomie, jednak od czasu Prophecies, została nieznacznie poprawiona.
Strefa audio wypada bardzo dobrze, czyli tak samo jak w podstawce. Muzyka pozwala nam wniknąć w orientalny klimat gry
Fabuła jest ciekawa, jednak bardziej liniowa od tej w Prophecies, a misji z głównego wątku jest tylko 13, prawie dwa razy mniej niż w pierwowzorze.

Czytaj dalej - > Guild Wars: Factions



Eye of the North jest pierwszym dodatkiem, który wymaga do gry przynajmniej jednej z poprzednich części Guild Wars. Najlepiej, aby mieć pierwszą część – Prophecies – ponieważ GWEN jest jej kontynuacją. Aby rozpocząć nową przygodę należy mieć odpowiednio wyszkoloną postać na 20 levelu, ponieważ poziom trudności jest wysoki.

Fabuła Oka Północy jest bardzo dobra, a brzmi ona mniej więcej tak:

Po trzęsieniach ziemi, które nawiedziły Tyrię, okazuje się, że odpowiadają za nie Niszczyciele, istoty odkryte przez krasnoludów, które niosą ze sobą śmierć i zniszczenie. Pierwszym celem Niszczycieli stały się krasnoludy, które wzywają nas na pomoc światu. Pomagamy różnym górskim nacjom by zyskać ich przychylność oraz aby sprzymierzyły się one wszystkie i razem pokonały złowrogie bestie. W tym celu wyruszamy w mroźne strony północy, pokryte śniegiem górskie krainy. Zobaczymy również ziemie Popielców, mroczne lochy oraz Splamione Wybrzeże.

Tym razem w dodatku mamy swobodę wykonywania misji, które możemy spełniać w dowolnej kolejności. Dzięki temu wątek fabularny stał się bardziej klimatyczny i wygląda to tak, że mamy wpływ na historię Tyrii. Minusem jest skandalicznie krótki główny wątek, 20 godzin gry to za mało.

Do rozgrywki wprowadzono trzy mini gry. Możemy bić się na pięści z krasnoludami lub walczyć z różnymi bohaterami Guild Wars. Pojawiła się mini gra Polymock, w której walczymy pomiędzy trzema stworami, które występują w grze.

Czytaj dalej - > Guild Wars: Eye of the North

Komentarze

Brak komentarzy. Może będziesz pierwszy?

Napisz komentarz

Komentowanie tylko dla zalogowanych użytkowników.