Data opublikowania: 27.01.2008, 01:24 Życie w Canthcie toczyło się spokojnie dopóki władca nie został zamordowany przez swojego sługę - Shiro Tagachiego. Dwa klany - Luxonowie oraz Kurzikowie – chcąc wymierzyć sprawiedliwość, ruszają zgładzić mordercę. Niestety, nie wszystko przebiegło tak jak tego chciano. Kiedy zabójca umiera, coś złego dzieje się w Canthcie. Kolorowe lasy zamieniają się w kamień a morza w jadeit. Na dodatek oba klany wypowiadają sobie wojnę co doprowadza do totalnego chaosu na kontynencie. W czasie wojny między dawniej zjednoczonymi, a dzisiaj wrogimi klanami, powraca Shiro, który próbuje odzyskać swoją ludzką postać oraz władzę w krainie.
Tak przedstawia się historia w pierwszym, oficjalnym dodatku do Guild Wars, jednej z najpopularniejszych gier MMORPG, Guild Wars: Factions. Factions jest samodzielnym rozszerzeniem, więc aby w niego zagrać nie trzeba mieć podstawowej części GW. Akcja gry toczy się na nowym kontynencie – Cantha, gdzie panują typowo azjatyckie klimaty. Cantha jest bogatą i urozmaiconą krainą, jednak nie jest ona tak obszerna i zróżnicowana jak Tyria, ale i tak mamy dużo do zwiedzania. Każdy teren ma swój specyficzny klimat i nastrój. Możemy zobaczyć świetnie zaprojektowane miasta, skamieniałe mroczne lasy czy jadeitowe morza.
Wszędzie możemy podziwiać piękne widoki, a to za sprawą grafiki, która stoi na wysokim poziomie, jednak od czasu Prophecies, została nieznacznie poprawiona. Strefa audio wypada bardzo dobrze, czyli tak samo jak w podstawce. Muzyka pozwala nam wniknąć w orientalny klimat gry Fabuła jest ciekawa, jednak bardziej liniowa od tej w Prophecies, a misji z głównego wątku jest tylko 13, prawie dwa razy mniej niż w pierwowzorze.
Przygodę w Factions zaczynamy na niewielkiej wyspie, podobnie jak etap startowy „pre-ascalon” z wersji podstawowej, gdzie krok po kroku uczymy się podstaw. Możemy również grać swoją starą postacią z Tyrii. W tym celu udajemy się do Lwich Wrót gdzie dostajemy specjalną misję, która umożliwia nam przeniesienie się do Canthy. Po wykonaniu kilku misji opowiadamy się po jednej ze stron konfliktu. Po stronie Luxonów lub Kurzików.
Luxoni są plemieniem zamieszkującym przestrzenie jadeitowego morza. Ich specjalizacją jest szkolenie się w bitwach i niczym nie poskromiona siła. Korzystają z pomocy potężnych, toczących się wolno żółwi. Kurziki są klanem, który zamieszkuje skamieniałe tereny lasu Echovald. Są bardziej mroczni i tajemniczy niż ich przeciwnicy, co można dostrzec w ich religii i sposobie postrzegania świata.
Dodatkowo Factions wprowadza dwie nowe klasy: Rytualista i Zabójca. Rytualista potrafi przywoływać duchy, które mogą zarówno wspomagać drużynę leczeniem, ochroną, jak i zadawać wrogom obrażenia. Zabójca jest zwinnym, cichym mistrzem cieni i sztyletów, jego specjalizacja to niespodziewane i szybkie ataki. Obie klasy są dość trudne w opanowaniu i wymagają więcej czasu na przyzwyczajenie się do ich stylu gry. Dostajemy również 300 nowych umiejętności i sześć zestawów zbroi dla starych klas, a na swojej drodze spotkamy 100 nowych potworów i 5 zwierząt do tresowania.
Część PvP zyskała na dynamice. Teraz możemy atakować tereny wrogów oraz przejmować miasta, dzięki temu zwiększamy potęgę gildii i zdobywamy sławę i respekt. Jednak to i tak mało. Nie ma nowych aren i nowych trybów walki.
Guild Wars: Factions jest świetnym dodatkiem dla tych, którzy już przeszli część pierwszą i ciągle im mało, jak i dla tych, którzy dopiero zaczynają zabawę z GW. Ma kilka wad, jednak dalej mamy do czynienia z wciągającą grą MMORPG. Oczywiście dodatek, tak jak i część pierwsza, nie wymaga opłat abonamentowych!
Podsumowując :
+ nowy kontynent Cantha + dwie nowe profesje: Rytualista i Zabójca + dwie strony konfliktu + nowości w PvP... - ...jednak mało ich - liniowa fabuła Ocena: 9/10
Wyszukiwarka
Zainteresował Cię temat? Chcesz przeczytać więcej? Znajdź podobne artykuły dzięki naszej wyszukiwarce: