Zareklamuj się na Strefie »
Nie masz jeszcze konta?
» Zarejestruj się
» Przypomnij hasło
Librarius ex Horadrim II

Librarius ex Horadrim II

Data opublikowania: 23.09.2007, 06:58
Wiele lat po tym, jak zmarł ostatni Horadrim, na Zachodzie powstało wielkie i pomyślnie rozwijające się społeczeństwo. Wraz z upływem czasu, wielu pielgrzymów ze wschodu osiedlało się dookoła Khanduras, w ten sposób powstawały małe, samowystarczalne królestwa. Kilka z nich sprzeczało się o prawo do własności szlaków handlowych, co zakłócało panujący na ziemiach Wschodu pokój. W końcu wielkie Północne królestwo Westmarch zawarło z Khanduras silne przymierze, w efekcie którego oba kraje rozpoczęły wymianę handlową i towarową.

W tych czasach w królestwie Westmarch i krajach z nim sprzymierzonych powstała i rozpowszechniła się nowa religia Światła, znana jako Zakarum. Religia ta powstała na Dalekim Wschodzie i nakazywała swoim wyznawcom całkowite oddanie Światłu oraz wyrzeczenie się ciemności, która czai się w ich duszach. Zasady te zostały całkowicie przyjęte przez ludy Westmarch, którzy potraktowali je jako ich święte zadanie. Zaczęli zwracać się przeciwko swoim sąsiadom, by nawrócić ich na "Nowy Ład". Z chwilą, gdy Zakarumscy mnisi zaczęli głosić swoje obce dogmaty bez względu na to, czy spotykali się z posłuchem, czy nie, sytuacja między królestwami Westmarch a Khanduras stała się bardzo napięta.

W końcu wielki Lord Leoric w imię nowej wiary wkroczył na ziemie Khanduras i ogłosił się królem. Leoric był bardzo religijnym człowiekiem i wraz z nim przybyło wielu rycerzy i zakonników hołdujących Porządkowi Światła. Wraz ze swoim zaufanym doradcą, arcybiskupem Lazarusem skierował się ku miastu Tristram. Leoric przeznaczył nadwerężone przez czas ruiny starego klasztoru na swoją siedzibę, odnowił go i przywrócił dawną chwałę. Chociaż wolny lud Khanduras nie był zadowolony z faktu, że nagle zaczął rządzić nimi cudzoziemiec, Leoric służył im całym swoim poczuciem sprawiedliwości i ze wszystkich sił. W końcu ludzie zaczęli szanować monarchę, gdy okazało się, że zamierza on jedynie chronić ich przed opresją Ciemności.

Nie minęło wiele czasu od chwili, w której Leoric objął we władanie Khanduras, a zbudziły się śpiące pod klasztorem siły zła. Wyczuwając, że wolność leży w zasięgu ręki, Diablo wkroczył w koszmarne sny arcybiskupa Lazarusa i sprowadził go do mrocznego, podziemnego labiryntu. Wiedzony koszmarami Lazarus przemierzał opustoszone pomieszczenia, aż wreszcie wkroczył do komory, w której spoczywał płonący Kamień Dusz. Nie będąc w stanie dłużej rozkazywać swemu ciału, podniósł kamień nad głowę i wypowiedział słowa dawno zapomniane w świecie śmiertelnych. Wbrew swojej zniszczonej woli Lazarus rozbił Kamień Dusz. Diablo ponownie przyszedł na świat ludzi. Cociaż został wyzwolony ze swojego więzienia, Pan Terroru nadal był bardzo osłabiony długim snem i wymagał czasu, by przystosować się do zastanego świata. Wkrótce odkrył, że może przyjąć formę śmiertelnika i zacząć odzyskiwać wyczerpane siły. Wielki demon ocenił dusze żyjących nad nim ludzi i zdecydował, że zabierze najsilniejszą z nich - króla Leorica.

Przez wiele miesięcy król Leoric ukrywał zło, które wypaczało jego myśli i emocje. Widząc, że został opanowany przez jakąś nieznaną siłę, Leoric ukrył swoją mroczną tajemnicę przed zakonnikami mając nadzieję, że w jakiś sposób jego pobożna prawość wystarczy do odpędzenia rosnącego w nim zła - i tu się mylił. Diablo usunął fundamenty wiary Leorica, wypalając jego honor i przymioty duszy. Podobnie podporządkował sobie Lazarusa, stale przebywającego w jego pobliżu, a zadaniem którego było uważne ukrywanie planów swojego nowego pana przed Porządkiem Światła, by potęga demona wzrastała spokojnie ukryta pośród sług Zakarum.

Zakonnicy Zakarum i obywatele Khanduras wykryli zmiany, które zaszły u ich pana. Niegdyś dumny i porywczy, król Leoric zaczął ulegać szaleństwu, na przykład rozkazując wykonywać natychmiastowe egzekucje na tych, którzy ośmielili się kwestionować jego metody sprawowania władzy. Zaczął także wysyłać rycerzy do okolicznych miejscowości, by podporządkować sobie ich mieszkańców. Ludzie, którzy niegdyś darzyli go szacunkiem, zaczęli nazywać go Czarnym Królem.

Doprowadzony przez Pana Terroru do szaleństwa król odsunął się od najbliższych przyjaciół i zaufanych doradców. Lachdanan, kapitan Rycerzy Światła i honorowy mistrz Zakarum próbował zgłębić naturę ducha władającego królem, lecz każdą taką próbę udaremniał arcybiskup Lazarus przestrzegając o niej władcę. Spowodowało to pogorszenie się stosunków między tymi dwoma, co doprowadziło do tego, że Lazarus oskarżył Lachdanana o zdradę interesów królestwa. Dla kapłanów i rycerzy wchodzących w skład sądu oskarżenie to było absurdalne - motywy Lachdanana były honorowe i wielu z nich także zaczęło kwestionować rację ich niegdyś ukochanego władcy.

Z każdym dniem szaleństwo króla Leorica stawało się coraz bardziej oczywiste. Wykrywając, że jego doradcy z jego rady stają się coraz bardziej podejrzliwi, Lazarus desperacko szukał sposobu, by powstrzymać postępującą sytuację. Arcybiskup w mistrzowski sposób przekonał Leorica, że królestwo Westmarch spiskuje przeciwko niemu, mając nadzieję go zdetronizować i połączyć jego ziemie ze swoimi. Leoric wpadł w gniew i przywołał swoich doradców.. Manipulowany przez arcybiskupa popadający w paranoję król ogłosił stan wojny między królestwami Khanduras i Westmarch.

Leoric zignorował ostrzeżenia i rady swoich doradców i rozkazał armii królewskiej udać się na północ i rozpocząć wojnę. Dowódcą armii został mianowany Lachdanan. Chociaż spierał się on z królem na temat potrzeby nadchodzącego konfliktu, jego honor nie pozwalał na niewykonanie woli jego króla. Podobnie, wielu najwyższych kapłanów i dostojników zostało zmuszonych do podróży na północ jako emisariusze w misjach dyplomatycznych. Ten desperacki manewr Lazarusa spowodował wysłanie wielu najbardziej "kłopotliwych" doradców króla na pewną śmierć...

Brak niewygodnych doradców i kapłanów spowodował, że Diablo postanowił przejąć całkowicie duszę króla. Gdy tylko Pan Terroru zaczął silniej go kontrolować, zobaczył, że tlący się gdzieś w głębi duszy duch Leorica jeszcze walczy. Chociaż kontrola króla przez demona była przerażająca, jednak Diablo wiedział, że dopóki nie zniszczy resztek jego woli, przez swoje wyczerpanie nie będzie w stanie sprawować jej w całości, dlatego też postanowił znaleźć inną podstawę swojego terroru.

Demon zaprzestał kontroli Leorica, lecz pozostawił duszę króla wypaloną, a umysł ogarnięty szaleństwem. Diablo rozpoczął poszukiwanie idealnego materiału do swoich potrzeb i znalazł błyskawicznie. Kierowany przez swego pana, Lazarus porwał Albrechta - jedynego syna Leorica i zaciągnął sterroryzowanego młodzieńca w ciemności labiryntu. Diablo bardzo łatwo wszedł w posiadanie ciała młodego księcia zalewając bezbronny umysł chłopca esencją czystego terroru.

W duszy chłopca pojawił się ból i ogień. Jego głowę wypełnił szyderczy śmiech, który zmącił także myśli. Sparaliżowany przez strach Albrecht wyczuł obecność Diablo, który zaczął spychać go głęboko i coraz głębiej w ciemność i nieświadomość. Diablo dzięki oczom młodego księcia ujrzał wreszcie świat. Po męczącym sprawowaniu kontroli nad Leoriciem, koszmary chłopca wreszcie zaspokoiły jego głód. Osiadając głęboko w jego podświadomości demon wyzwolił jego największe obawy i pozwolił im ujrzeć światło dzienne.

Albrecht zobaczył, że tak jak we śnie, otoczyły go dziwaczne wykręcone i zniekształcone formy. Przeklęte, wijące się wizerunki terroru zaczęły przed nim tańczyć śpiewając potworne pieśni. Wszelkie potwory, które kiedykolwiek sobie wyobrażał lub wierzył, że istnieją, zmaterializowały się przed nim i tchnięto w nie życie. Ze ścian wyszły żywe, kamienne istoty i uklękły przed swoim mrocznym panem. Starożytne szkielety Horadrim zaczęły wstawać z krypt i maszerować przez skąpane we krwi korytarze. Kiedy ta kakofonia szaleństwa i koszmarów wydała w rozbitej duszy Albrechta swój ostateczny okrzyk, żądne krwi demony jego umysłu rozpoczęły wydostawać się z przepastnych głębin jego koszmaru.

Starożytne katakumby Horadrim stały się zniekształconym labiryntem czystego, skoncentrowanego terroru. Powołane do życia imaginacje młodego księcia otrzymały formę cielesną. Gdy tylko w duszy Albrechta zrodził się terror, przekroczone zostały nieprzekraczalne dotychczas granice. Siły piekielne zaczęły wyciekać do świata ludzi i znalazły swoje źródło w labiryncie. W jednej chwili wśród wycia pojawiły się istoty i byty do tej pory rozrzucone w czasie i przestrzeni.

Ciało Albrechta, w pełni opanowane przez Diablo, zaczęło się deformować i zmieniać. Mały chłopiec urósł, a jego oczy zapłonęły przenikliwym blaskiem. Z czaszki wyrosły ogromne, zakrzywione rogi zmieniając chłopca w demoniczną postać. Głęboko we wnętrzach labiryntu zaczęła wzrastać potworna siła. Kiedy nadejdzie czas, Diablo pojawi się znowu w świecie ludzi i uwolni swoich pojmanych braci: Mefisto i Balla. Zjednoczeni razem powstaną i upomną się o swoje miejsca w Piekle.

Wojna przeciwko zapalczywym wojskom Westmarch zakończyła się totalną rzezią, armia Khanduras została wycięta w pień przez liczniejsze i dobrze ufortyfikowane siły. Lachdanan szybko zebrał tych, którzy nie zostali pojmani lub zabici i rozkazał powrót do Khanduras. Wrócili i zastali Tristram w opałach.

Król Leoric, atakowany przez spazmy szaleństwa wpadł w gniew, gdy dowiedział się, że jego syn zaginął. Po przeszukaniu miasta za pomocą garstki straży, która przy nim pozostała, Leoric uznał, że to lud porwał i ukrył jego syna. Mimo iż obywatele zaprzeczali takiemu przebiegowi sprawy i nie wiedzieli, gdzie przebywa młody książę, Leoric utrzymywał, że zawiązano przeciwko niemu spisek i że wszyscy zapłacą straszliwą cenę za taką zdradę.

Tajemnicze zniknięcie arcybiskupa spowodowało, że król nie mógł już nikomu zaufać. Ogarnięty przez żal i pamięć syna Leoric skazał wielu obywateli na egzekucję.

Gdy Lachdanan i jego towarzysze powrócili, by zdać sprawozdanie królowi, Leoric przekonany, że również biorą udział w spisku wydał na nich wyrok śmierci i wysłał przeciwko nim straże. Lachdanan wreszcie pojął, że Leoric został przeklęty i rozkazał swoim ludziom bronić się. W halach spowitego mrokiem klasztoru rozgorzała bitwa. Wygrał ją Lachdanan i rozkazał zabić wszystkich obrońców króla. Leorica otoczono w jego własnej komnacie i błagano, by wyjaśnił okropności, których się dopuścił. Król jedynie splunął na rycerzy i wyklął ich od zdrajców zarówno korony, jak i Światła.

Lachdanan wolno podszedł do króla i wyciągnął jego miecz. Przepełniony żalem i gniewem wbił ostrze w jego wyschnięte, czarne serce. Niegdyś szlachetny władca wydał przerażający, nieziemski okrzyk i nasiliło się jego szaleństwo. Wezwawszy siły Ciemności, z którymi walczył przez całe życie, obłożył klątwą tych którzy go zdradzili. Leoric skazał Lachdanana i innych na wieczne potępienie. W jednej krótkiej chwili, w sercu dawnego klasztoru, na zawsze legło w gruzach wszystko, czym niegdyś szczycił się Khanduras.

Czarny Król nie żył, zabity przez własnych rycerzy i zakonników. Młody książę Albrecht nadal nie został odnaleziony, a dumni obrońcy Khanduras byli załamani. Mieszkańcy Tristram z trwogą patrzyli na swoje pozbawione życia miasto. Skruszeni, lecz oddychający z ulgą wkrótce przekonali się, że ich kłopoty dopiero się zaczynają. W mrocznych witrażach klasztoru zaczęły pojawiać się kolorowe światła. W cieniach kościoła zauważono zniekształcone, pozbawione skóry kreatury. Wiatr zaczął roznosić rozlegające się z podziemi przeraźliwe krzyki rannych. Stało się jasne, że coś nienaturalnego zadomowiło się w niegdyś świętym miejscu.

Podróżnicy na drogach w pobliżu Tristram natrafiali na okrytych płaszczami jeźdźców stale poruszających się po opuszczonym kraju. Wielu obywateli opuściło Tristram udając się do innych miast i królestw w obawie przed nieokreślonym złem, które wydawało się wszędzie na nich czaić. Nieliczni, którzy zdecydowali się pozostać, rzadko opuszczali w nocy swoje domostwa i nigdy nie postawili stopy na ziemiach przeklętego klasztoru. W gospodzie szerzyły się pogłoski o niewinnych biedakach porwanych w nocy przez koszmarne kreatury. Bez króla, prawa i armii do obrony wielu mieszkańców zaczęło obawiać się ataku istot mieszkających pod ich miastem.

Po długiej nieobecności powrócił obdarty i wynędzniały Arcybiskup Lazarus. Zaczął zapewniać obywateli miasta, że także wiele ucierpiał przez zło wzrastające w klasztorze. Wykorzystując ich desperacką potrzebę ochrony, uczynił z mieszkańców bezmyślny tłum. Przypominając, że książę Albrecht nadal nie został odnaleziony, przekonał wielu ludzi, by udali się wraz z nim na poszukiwania do podziemi klasztoru. Obywatele chwycili pochodnie i wkrótce ciemna noc rozgorzała ogniem nadziei - uzbrojeni w kosy, łopaty i grabie ludzie podążali za zdradzieckim biskupem prosto do samych wrót Piekieł...

Ci, którzy przeżyli straszne koleje losu, jakie były im dane, wrócili do Tristram i opowiedzieli, co widzieli. Ich rany były przerażające i nawet umiejętności lokalnych uzdrowicieli nie mogły wielu uratować. Gdy opowieści o demonach i siłach piekielnych rozprzestrzeniły się w okolicy, miażdżący, przeraźliwy strach opanował serca mieszkańców. Strach, o którego sile nie mieli nawet pojęcia...
Głęboko, pomiędzy fundamentami zrujnowanego klasztoru Diablo raduje się strachem żyjących nad nim mieszkańców. Z wolna pogrąża się w mroku i zaczyna odzyskiwać utracone moce.
Chroniony przez mrok, uśmiecha się do siebie, gdyż wie, że czas ostatecznego zwycięstwa jest już bliski...

Dawno temu tajemniczy archanioł Tyrael obdarzył nas swoimi tajemnicami dotyczącymi Kamieni Dusz. Tyrael obdarował nas trzema takimi kamieniami, byśmy mogli schwytać i uwięzić nikczemne esencje Trzech Pierwotnych Wcieleń Zła. Chociaż te artefakty powstały w światach dawno oddzielonych od naszego, odkryliśmy iż natura ich jest łatwa do zrozumienia.

Kamienie dusz oddziałują tylko na byty, nie będące fizycznymi, to znaczy, nie będące żywymi, oddychającymi cielesnymi istotami. Kiedy wywołuje się ich moc, Kamienie tworzą niezwykle silną "próżnię duchową", wciągająca niematerialne istoty w swoje płonące wnętrze i która więzi je na zawsze. Schwytane duchy mogą być wypuszczone tylko wtedy, gdy kamień zostanie zdezaktywowany lub zniszczony.

Znacznie trudniej wytłumaczyć moc Kamieni w odniesieniu do Pierwotnego Zła. Dążą one bowiem do posiadania dusz nieszczęśliwych śmiertelników, a gdy je kontrolują stanowią niejaki byt fizyczny. Z tego też powodu byliśmy zmuszeni ścigać i zabijać ich niewinne ofiary, by ich demoniczni oprawcy nie mogli oprzeć się działaniu Kamieni Dusz.

Po odkryciu Mefista i Diablo, bardzo łatwo było ich pojmać i uwięźić. Ujęcie ich trzeciego brata, Baala, było bardziej skomplikowane, ponieważ Kamień, który był mu przeznaczony, został rozbity i rozsypał się. Odkryliśmy jednak, że fragmenty te nadal kryją w sobie moc więzienia demonów, lecz nie potrafią ich zatrzymać na dłużej. Tal Rasha, młody Adept i nasz brat, który od samego początku należał do Horadrim, udowodnił, że śmiertelnik o silnej woli teoretycznie może być w stanie uwięzić Baala wewnątrz własnej duszy. Ofiara taka oznacza dla śmiertelnika nieskończoną torturę w wiecznym konflikcie ze schwytanym demonem. Aby zakończyć sprawę, Tal Rasha zgłosił się na ochotnika, by uwięzić potężnego Pana Zniszczenia.

Okrywszy piersi fragmentami Kamienia Dusz, Tal Rasha przyjął do siebie esencję Baala. Ciało Adepta zostało okute metalem, zakute w łańcuchy i pogrzebane w grobowcu głęboko w piaskach pustyni. Mamy nadzieję, że poświęcenie Tala rashy pozwoli na więzienie Baala przez wiele lat, chociaż został on pojmany bez użycia całego Kamienia. Wierzymy, że odnieśliśmy zwycięstwo. Jeśli Tal Rasha kiedykolwiek zdoła uciec, oprócz własnych będzie posiadał przerażające moce Baala, co może stanowić dla świata koszmar znacznie większy, niż pierwszy, który chcieliśmy pokonać...



Tekst pochodzi z oficjalnego poradnika do gry Diablo I firmy Blizzard, ma on na celu ukazanie świata gry Diablo I.

Wyszukiwarka

Zainteresował Cię temat? Chcesz przeczytać więcej? Znajdź podobne artykuły dzięki naszej wyszukiwarce:

Komentarze

Brak komentarzy. Może będziesz pierwszy?

Napisz komentarz

Komentowanie tylko dla zalogowanych użytkowników.