Paweł Burda: Drugiego lipca ekipa Strefy RPG wyruszyła w mroczne czeluści dróg Warszawy [niektórzy tu mieszkają - jak mroczne to muszą być istoty? - PW.]. Po rozprawieniu się ze zgrają potworów i nieprzyjaźnie nastawionych NPC dotarliśmy w końcu do bram Zamku Królewskiego, gdzie powitano nas chlebem i solą. Nie był to jednak koniec walki. Przeprawienie się przez lochy zamku kosztowało nas sporo wysiłku, a nasze miecze spowiła posoka krwi. Spoceni i brudni z krwi, wnętrzności i kału dotarliśmy w końcu na prezentację gry. W końcu mogliśmy schować nasze miecze do pochew.
PB: Loch, czerwone światła, miecze, smok - trzeba przyznać, że organizatorzy zrobili kawał dobrej roboty przygotowując prezentację. Oprawa audio-jadło-wizualna również stała na bardzo wysokim poziomie. Dodatkowo całość była na bieżąco tłumaczona, co dla mnie akurat było nieco zbędne i trochę przeszkadzało w odbiorze samej treści. Niemniej pewnie znajdą się ludzie którym obecność tłumacza pomogła w zrozumieniu wszystkich przedstawionych niuansów gry.
Paweł Wolak: Od siebie dodam, że tłumacz wprowadził sporo humoru do samej prezentacji. Zabawnie stylizował swoje wypowiedzi, czasem używał też dość... niekonwencjonalnych słów w swoim tłumaczeniu. Ogólnie rzecz biorąc jednak, wydaje mi się, że spełnił swoją rolę... nawet jeśli potrzebny nie był. Tutaj można pochwalić prowadzącego – Marka Darraha z BioWare, że mówił wyraźnie i bardzo zrozumiale.
Smocza Era? Czego Początek?
PW: Krótkie przypomnienie dla nieobeznanych z tytułem - Dragon Age jest powstającym w szanowanym studio Bioware (twórców m.in. sag Baldur's Gate, Neverwinter Nights, czy też wciąż świeżego Mass Effect) nowym cRPG, osadzonym w jednocześnie innowacyjnym i klasycznym dla komputerowego odgrywania ról świecie - mrocznej krainie Ferelden, w której jej mieszkańcom zagraża Czarny Pomiot, a jedynym ratunkiem dlań jest nieistniejąca już prawie kasta Szarych Strażników. Nie jest to kolejny cukierkowy Fearun, ale świat, w którym na porządku dziennym jest śmierć, kalectwo, czy nawet - o zgrozo! - seks.
Wybory i ich konsekwencje
PB: Twórcy Dragon Age w tej prezentacji, skupili się głównie na przedstawieniu konsekwencjach podejmowanych przez gracza wyborów. Mieliśmy okazję obserwować ten sam fragment gry, jednocześnie na dwóch różnych komputerach. Dzięki temu łatwo można było zauważyć, jak różnie może potoczyć się cała fabuła gry, w zależności od różnych wyborów gracza.
Fragment gry, który dane nam było zobaczyć, dzieje się tuż przed wejściem gracza do Wieży Magów (znajdującej się notabene w bardzo malowniczym miejscu, na środku jeziora XXX).
Na jednym z komputerów grano postacią brutalnego zabijaki, który to gołymi rękami zamordował całą swoją rodzinę. Z kolei na drugim, młodą adeptką magii która wcześniej opuściła wyżej wspomnianą Wieży Magów.
Już przy pierwszej rozmowie z napotkanym strażnikiem widzimy różnicę. Zabijaka uzyskał przepustkę do wieży zastraszając strażnika. Z kolei magiczka użyła do tego swojego "kobiecego uroku".
PW: Następnym , ważnym z punktu widzenia gry i postaci przedstawionym wyborem było to, jak zachować się już w samej Wieży - w pewnym momencie drogę bohaterom zagrodziła kapłanka - strażniczka, nie chcąca dopuścić ich do miejsca, z którego uciekają bestie atakujące budowlę. Mamy wówczas do wyboru - albo przekonać Wynne (tak się zwie owa kapłanka) o naszych dobrych intencjach, korzystając z odpowiednich słów i charyzmy bohatera, albo... po prostu zamordować ją i jej drużynę.
PB: Tutaj można dodać że ten wybór niesie za sobą duże konsekwencje. Jeśi weźmiemy Wynne do swojej drużyny (jest to jedna z najpotężniejszych postaci leczących) będzie nam dużo łatwiej przeżyć podczas dalszej przygody.
Grafika
PW: Jeśli chodzi o grafikę, to gra przypomina poniekąd mieszankę Neverwinter i Mass Effect. Kłuły w oczy proste modele rozmaitych przedmiotów i odstające od postaci, nienaturalnie duże bronie, za to dobre wrażenie robiły same wizerunki bohaterów.
PB: Przerysowane, duże bronie? Bez przesady. Mi grafika w Dragon Age bardzo odpowiada, gry tego typu nie potrzebują fotorealistycznej grafiki. Jedyne co mi się nie podobało jeśli chodzi o stronę wizualną, to animacje chodzenia/biegania postaci. Wyglądały wyjątkowo sztucznie.
PW: Nie mówię o czymś pokroju Crysisa, ale te kijki czy miecze do pleców bohaterów były przymocowane chyba jakimś super glue, ostatni raz coś takiego widziałem dobrych kilka lat temu. Zadziwił mnie też wizerunek księgi (i to nawet w cut-scence!), która wyglądała jak jakiś duży klocek (przypomniało mi to czasy pierwszych Gothiców). Mimo wszystko jednak, po odpaleniu blura i podobnych osiągnięć grafiki komputerowej, gra robiła nawet niezłe wrażenie.
PB: No tak, pamiętam tę księgę, wyglądała tragicznie. Jednak to wciąż nie była finalna wersja gry i miejmy nadzieję że takie teksturowe niedociągnięcia zostaną naprawione. A nawet jeśli nie, to wierzę że fabularnie gra nadrobi tę i wszelkie inne potencjalne niedoróbki.
Michał Mikołajczyk: Detale były ustawione na dośc przeciętnym poziomie. Zajrzałem w ustawienia graficzne, można by je troszkę podkręcić, więc pewnie będzie mozna sprawić, że przedmioty będą ładniejsze. Choć pewnie nic nie zmieni faktu, że lewitowały. Mnie grafika w 100% odpowiada, jest dość realistyczna do tego bardzo elegancko sie prezentuje (zobaczcie screeny). Jedyna rzecz, która mi osobiscie się nie spodobała w grafice, to dość uboga ilość modeli, tzn. każda psotac jest ubrana identycznie, setki klonów. Sytuacja podobna jak w wiedźminie. Niby każda postać ma unikatową twarz, ale czemu każda musi miec dokładnie taką samą zbroje, sukienkę i buty. Trochę to irytujace.
PB: IMHO jesteś trochę zbyt wymagający ;). Wszystkie ważniejsze postacie mają przecież unikalne wdzianka. Raczej trudne, czasochłonne i zasobożerne byłoby ubranie każdej jednej postaci w unikalny, charakterystyczny tylko dla niej strój.
MM: Nie aż tak zasobożerne, moim zdaniem to trochę oznaka lenistwa, wiem, że każdą taką szmatkę robi się długo, ale na potrzeby takiej produkcji warto zrobić kilka więcej. Osobiście tylko o tym wspominam, gdyż i tak grę będę przechodził w 90% w trybie taktycznym, co za tym idzie nie będę przyglądał się postaciom. Po prostu lubię grac na dużym oddaleniu, zatem smaczki graficzne, pozostawiam innym :).
Fabuła
PW: Tak, fabuła zawsze miała w cRPG spory wpływ na poprawianie, czy wręcz zastępowanie rozmaitych niedoróbek. Czy jednak można założyć, że w przypadku Dragon Age będzie jak za dawnych lat, gdy pojawiały się tytuły przewyższające fabularnie nawet książki, takie jak niepokonany Planescape: Torment? Szczerze w to wątpię - pomimo odświeżającej w przypadku gier od Bioware dawki "mroku" i kilku rzeczy, o które zwykle jest ciężko, to gra wygląda bardzo sztampowo i nieznośnie epicko.
PB: Oczywistą oczywistością jest to, że fabularnie gra nie doścignie takich tytułów jak Baldur's Gate czy Planescape. Po prostu musi być zjadliwa nawet dla przeciętnego gracza, a nie tylko dla fanatyków gatunku [te słowa, wypowiedziane jako prosta uwaga, wciąż ranią, nawet jeśli są w dzisiejszych czasach oczywistością :( - PW]. Nie powiedziałbym także, żeby gra była "nieznośnie epicka". Przynajmniej na początku (grałem magiem) nie jesteśmy traktowani jako niewiadomo kto, jesteśmy po prostu zwykłym młodym adeptem.
PW: Tak, a potem przypada nam rola legendarnego wojownika, który jako jedyny jest w stanie uratować świat przed plugastwem. Litości!
PB: Zawsze możesz nie opuszczać pierwszej lokacji i już zawsze zabijać szczury w magazynie :].
PW: Akurat DA:P na sandboksa się nie szykuje, nie liczyłbym, żeby to wypaliło :).
PB: Spoko, może fani zrobią moda w którym będziesz mógł podjąć karierę sprzątaczki, czy drwala, zamiast legendarnego wojownika :).
MM: Nie przesadzajmy, widać, że BioWare postawiło w Dragon Age na fabułę. Mamy bardzo dużo różnych smaczków, dodatkowo wiele możliwości wykonania tego samego zdania, czekaliśmy na takie rozwiązania od wielu lat. Miało być podobnie w Wiedźminie, jednak tam takich możliwości było stosunkowo mało, tutaj na każdym kroku widzimy dziesiątki możliwości. Zapowiada się bardzo ciekawie. Sam pokaz świetnie pokazał, jak można "głupie" przeprawienie się przez rzekę rozwiązać na co najmniej dwa sposoby (a pewnie jest ich znacznie więcej).
PB: Na pewno jest więcej, sam z chęcią bym wypatroszył tego strażnika ]:->.
PW: A ja zwabiłbym go tą mroczną laseczką w ustronne miejsce, potem wykonał jakiś krwawy rytuał i jego kosztem przywołałbym sobie potężnego demona, dla którego przeprawa przez jakąś bramę byłaby tak prosta, jak wyprucie flaków wspomnianemu strażnikowi. Ciekawe, czy DA mi to umożliwi. ;))
MM: To będzie w części drugiej dostępne :) W końcu coś na Dragon Age: Środek i Dragon Age: Zakończenie też muszą zostawić :)
PB: Mnie zawsze w szkole uczyli że rozwinięcie musi być dłuższe niż wstęp i zakończenie. Więc może będzie więcej Dragon Age'ów: Środków? :] [Zobaczymy :) - MM]
Muzyka (nie Ray Muzyka... Po prostu muzyka)
MM: Zwróciłem uwagę na muzykę w grze. Już na początku słychać było sporo utworów rockowo-metalowych. Osobiście nie słucham takiej muzyki, ale zapoznając się z opiniami graczy, to widać, że naprawdę podoba im się takie urozmaicenie. Zresztą nie zabraknie utworów bardziej klasycznych, kojarzących się z klimatem fantasy (np. żywcem wyjętych z Baldur's Gate lub Neverwinter Nights - spuścizna robi swoje). O gustach jednak nie powinno się zbyt wiele dyskutować, raz na jakiś czas i ja mogę czegoś "ostrzejszego" posłuchać.
PB: Szkoda, tak się zgraliście z Mansonem inicjałami :). Ja z kolei spotkałem się z kilkoma narzekaniami, jakoby to muzyka takiego nie-tró i w ogóle pozera, miała promować mroczne i krwawe Dragon Age. Mi się to podobało, fajnie dopasowali kawałek. Całość zyskała trochę humorystycznego akcentu. Wszyscy przecież czekamy na to nowe "gówno" :).
PW: Ten trailer był jedną z najmilej zaskakujących według mnie rzeczy, jakie są związane z Dragon Age. Takie nieprzewidywalne, zupełnie niespodziewane, zwłaszcza w firmie będącej własnością Electronic Arts. Nie smuciłbym się, gdyby w grze było więcej podobnej muzyki, poza klasycznymi, sztampowymi i nudnymi motywami "terenowymi".
PB: O tak... Motyw ostrej sieki na gitarach podczas szlachtowania przeciwników :>. Jeszcze, co do oprawy audio - polska wersja gry jest w pełni zdubbingowana. Mimo jakiegokolwiek słuchu muzycznego u naszych redaktorów, udało nam się rozpoznać głos Fronczewskiego i prawdopodobnie Adamczyka.
Wrażenia z gry
PB: Może teraz napiszemy trochę o wrażeniach z naszej gry w Dragon Age. Mi bardzo spodobała się swoboda w ustawianiu kamery. Możemy grać z kamerą za plecami, jak np. w Gothicu. Ale nic nie stoi na przeszkodzie żeby ją bardziej oddalić i cieszyć się rzutem izometrycznym, zupełnie jak w Baldurze.
PW: Do pracy kamery również nie mam zastrzeżeń, chociaż co będzie najwygodniejsze, to wyjdzie w praniu, bo nie zawsze wszystko jest równie dobrze zrobione. Mimo wszystko liczę na to, że będzie jak w Wiedźminie - w razie potrzeby ogarnięcia wzrokiem większej połaci terenu bezproblemowo oddalę obraz i będę wszystko oglądał z góry, a normalnie będę biegał w TPP.
PB: Wracając do oprawy, to bardzo podobał mi się wygląd interfejsu. Okienka ekwipunku, dziennika itp. wyglądały bardzo ładnie i były bardzo intuicyjne.
PW: Klasyczne, wyglądały jak zawsze - nie ma według mnie tutaj czego komentować. Jest jak powinno być.
PW: W krótkiej rozgrywce pokrótce poznaliśmy kilka umiejętności, zaczęliśmy zagłębiać się w meandra fabuły i mieliśmy sami okazję ukończyć prolog gry (dla postaci maga, którego wybraliśmy spośród innych dostępnych klas), który pełnił również rolę tutorialu. Obsługa gry jest jednak nad wyraz standardowa i nie sprawia problemu. Erpegowcy ucieszą się z "aktywnej pauzy", konsolowcy będą sobie biegać i machać gałkami.
PB: Smaczkiem w naszej krótkiej rozgrywce było rozwiązywanie krótkiej zagadki, zleconej nam przez demona. W pełnej grze takich urozmaiceń będzie pewnie więcej.
PW: I bardzo dobrze - jest szansa, że walka nie będzie jedyną czynnością, której poświęcać będziemy czas w grze.
PB: O to akurat się nie martwię, mimo że na prezentacji raczej omijaliśmy dialogi starając się zasmakować jak najwięcej gameplayem, to było ich sporo i były ciekawe. Na pewno wielu ciekawych rzeczy można się dowiedzieć od NPCów i same rozmowy z nimi będą stanowić sporą część rozgrywki.
PW: Stay a while and listen...
Na (prawie) koniec
PW: Podczas prezentacji odnieśliśmy nieodparte wrażenie, że Dragon Age: Początek to gra już prawie gotowa. W zasadzie nic nie szwankowało, wszystko wyglądało na maksymalnie dopracowane. Dodatkowo, ten cRPG jest już w zasadzie w stu procentach spolszczony - poza kilkoma drobnymi błędami tłumaczenie stoi na najwyższym poziomie i jest możliwe do zaprezentowania społeczności graczy.
PB: Co do samej gry. Ogarnęło nas niemal orgazmiczne uczucie gdy w ustawieniach zobaczyliśmy zakładkę "W sieci". Niestety... To tylko możliwość ściągania DLC i wysyłania screenshotów w otchłań sieci.
PW: Nie przesadzajmy z tymi uczuciami, i tak pewnie wszystko zostanie nam odebrane - DLC jednoznacznie kojarzy mi się z "Games for Windows Live", którego Microsoft od dawna nie chce nam zaoferować.
Podsumowanie
PW: Ogólnie rzecz biorąc, Dragon Age wywarł na mnie naprawdę dobre wrażenie. Spodziewałem się czegoś gorszego po pierwszych zapowiedziach, szczerze mówiąc. Ale po obejrzeniu prezentacji i zagraniu własnymi rękami, wiem, że warto czekać. Chociażby tylko i na Morgan.
PB: Ja spodziewałem się Mass Effect w konwencji fantasy, jest lepiej, dużo :).
PW: Bogom dzięki, że Twoja wizja się nie spełniła. ;)
PB: Dziękujemy za lekturę naszych wypocin. Informujemy także że Twój uraz psychiki jest chwilowy i minie w ciągu kilkunastu najbliższych miesięcy. Do następnego razu! My tymczasem zapadamy w sen zimowy, i budzimy się na premierę.
PW: Która nastąpi w październiku, EA podało jako oficjalną datę 23-ci dzień tego miesiąca. My czekamy - i zachęcamy Was, byście postąpili podobnie. :)
Przygotowali: Paweł "dRaiser" Wolak, Michał "Frey" Mikołajczyk i Paweł "Gamec" Burda.