Zareklamuj się na Strefie »
Nie masz jeszcze konta?
» Zarejestruj się
» Przypomnij hasło
Dark Cultists

Dark Cultists

Data opublikowania: 01.07.2008, 03:27

Z zapisków Abd al-Hazir'a

Dark Cultists

Wiedziałem, że kultyści znaleźli mnie gdy zobaczyłem krwawiący, zagięty nóż wbity w moje drzwi dziś rano. Spędziłem miesiące przy próbowaniu złagodzić rozpalone wytwory mej wyobraźni, które dręczyły mnie od czasu tego zdarzenia, jednak miesiące minęły , ale aby żadnego środku zaradczego. I teraz oni wiedzą kim jestem.

Panuje absolutna i przytłaczająca ciemność gdy chodzi się w głębokiej dziczy, późnym wieczorem. Zatem, kiedy zobaczyłem w oddali światło ognia, robiące prześwity przez ciemny las Tristram, przywitałem towarzyszów krótkiej podróży. Ponieważ oddaliłem się nieco, coś jeszcze mroczniejszego niż ciemny las mnie ogarnęło. Tak straszne uczucie to było, gdy usłyszałem powolne skandowanie hymnu, dźwięk ogarnął moje uszy i zaciągnął mnie w tamtą stronę.. Dziękuję, że jacykolwiek bogowie pobłogosławili mnie przytomnością umysłu na chwilę przed wejściem do tego tajemniczego miejsca skąd zrodził się owy dźwięk. Znalazłem dobrze ukryty punkt obserwacyjny, z którego mogłem popatrzeć na oziębły kordon , który wydawał się silnie związany z ciemnością lasu, jakby ciemność go zalewała.

To byli oni, mroczni kultyści, ustawieni w kołowym szyku. Ich pochodnie oświetliły makabryczne procedury w bladym świetle, które wręcz tańczyło ponad ich krzykliwymi szatami przykrytymi runami. Słyszałem opowieści tych kultystów w kapturach i ich zdeprawowane rytuały, muszę przyznać - zaciekawiły mnie one, zaś sam rytuał wyglądał imponująco. Ponieważ ich skandowanie zbliżało się, pomyślałem by uciec, póki jeszcze mnie nie widzą, ale mój wzrok przykuty został przez bladego, o wolnych oczach, prowadzącego. Nie wiem czy miał umysł z serii o limitowanej pojemności, albo pogrążony był w religijnym transie, lub po prostu był pod wpływem środków odurzających, jedno z tych z było pewne, gdy tylko spokojnie usiadł w kręgu.

Skandowanie uciszył przywódca, twarz przyćmiona przez ciężki, mocno pozłacany kaptur, zrobił krok do przodu i zaczął recytować monotonnie rytuał w jakimś języku nie do rozszyfrowania. Duży, wielki kultysta przykrył czarnym kapturem, bez otworu na oczy, głowę ofiary przed wyciąganiem zza pasa długiego na stopę kolca. Mój umysł szukał jakiegokolwiek możliwego wytłumaczenia do tego przeklętego kolca gdy zauważyłem ogromny stygijski młot, który dzierżył w swojej innej ręce. Jednym szybkim ruchem, podniósł go nad swoją głową i wbił kolec w plecy ofiary z niesamowitą siłą. Prawie krzyknąłem... ale ofiara nawet nie sapnęła.

Kiedy przygotowywali kolejny kolec, wiedziałem, że nie mogę już dłużej na to patrzyć. Zadrżałem na myśl kolejnych tych kołków wbijanych we mnie, gdybym został złapany. Odwróciłem się, gdy usłyszałem kolejny zatapiany w ciało kolec. Moje oczy spadły na szatę wiodącego kultysty. Zawiłe znaki runiczne utkane do jego szaty falowały i wirowały w obrzydliwym rytmie. Ponieważ jednak patrzyłem, przerażony, mogłem poczuć, jak moja psychika kruszyła się i pękała. Zacząłem otrząsać się z tego obrazu, zmuszając się do wycofana i powoli, gdy mój umysł krzyczał do mnie by uciekać jak najszybciej. Gdy nie mogłem się opanować, zacząłem biec bez opamiętania, jak tylko mogłem nie przejmując się ile robiłem hałasu. Biegłem ile sił w nogach, póki nie upadłem na ziemię. Gdy tylko się podniosłem, biegłem jeszcze dalej ile sił w nogach.

Niedawno, napisałem, że rozczarowało mnie to Nowym Tristram, brakuje mu realnego lęku i strachu, przed rzeczywistością. Chcę jednak nie kusić losu swoimi wolnymi słowami. Rozczarowanie jest dużo lepsze niż paniczne przerażenie, zaś terrorem było to o czym pomyślałem tej nocy. Od czasu powrotu do domu, gorączkowo zbierałem informacje na temat tych demonicznych kultystów w celu uspokojenia swego umysłu, być pewnym, że w rzeczywistości nie zobaczyłem tego co miałem, ale każdy wyszeptana, okropna opowieść tylko pogłębia głód, który schwytał mnie. Nie wiem który z moich czynów powiadomił ich, ale moje najgorsze obawy sprawdziły się. Zostałem naznaczony.

To są ostatnie znane zapiski Abd al-Hazi'ar. Znać go z sporządzania dziwnych i cudownych faktów o naszym wyjątkowym świecie, niestety zaginął bez wieści w zeszłym roku.

Artykuł tłumaczony z oficjalnej strony Diablo 3.

Wyszukiwarka

Zainteresował Cię temat? Chcesz przeczytać więcej? Znajdź podobne artykuły dzięki naszej wyszukiwarce:

Komentarze

Brak komentarzy. Może będziesz pierwszy?

Napisz komentarz

Komentowanie tylko dla zalogowanych użytkowników.