Z zapisków Abd al-Hazir'a
Nieumarli są ospą na naszym świecie, już nikt nie uzna za stosowne rozpatrywać ich istnienia i znajdywać sposób by uwolnić nas, od nich raz na zawsze.Ile jeszcze czasu minie, gdy staniemy wobec przerażającego widma z nieumarłą armią wojowników, chudych jak szkielet, prowadzonych przez jakiegoś oszalałego czarnoksiężnika albo potencjalnego półboga? Nie pozwól, by skąpe raporty o atakach nieumarłych, uśpiły cię do przypuszczania, że jesteśmy bezpieczni; nie jesteśmy bezpieczni, nigdy przez te nieskończone legiony. Oni przychodzą, zapamiętaj moje słowa.
Pomimo tego, że szkielety wyglądają na psotne albo żałośnie, raczej nie powinny być powodem do żartów. Nie powinniśmy również odkładać rozważań o nich, oraz problemu jaki nam stwarzają. To jest najwyższy czas dla poważnego dochodzenia w sprawie ich dokładnej natury. Odkąd jestem już wykwalifikowany na tychże podkładach badań, widocznie to przypada w udziale, mi by naprawić ten brak zrozumienia w tej dziedzinie wiedzy. Po zakończeniu wielu miesięcy długiej, żmudnej nauki, teraz składam informacje, które zebrałem ze swoich badań nad tymi niecnymi ohydami.
Wbrew temu co przypuściłem, ożywiony szkielet w rzeczywistości jest skonstruowany z manatków różnej ilości innych szkieletów, nie pojedynczy. Ich odmienny utwór daje im umiejętność do formy i reformy, i sprawia, że może zostać łatwo wezwany, z prostego surowca dostępnego pod ręką. Jeszcze nie jest pewne, że zręczny nekromanta nie mógłby wzbudzić kadry wojowników chudych jak szkielet, gdziekolwiek tylko by sobie poprosił. Jednakże mniej wysiłku zajmowało by stworzenie gromadki na cmentarzu niż pośrodku lasu.
Bynajmniej, w końcu łatwiej uwierzyć, że inteligencja szkieletu jest ograniczona przez moc i zakres zaklęcia użytego w tworzeniu owej istoty. Teoretycznie jeden mógłby być przebiegłym służącym, można by również posiadać przygłupie wojsko za takie same wydatki cudownej energii. Nie jestem w stanie, jednakżewyjaśnić nieco marną umysłową inteligencję średniego szkieletu. Może rozumność szkieletu jest, aż tak dalece posunięta, że zabawne dla niego jest schowanie się w beczce i chichocząc, czekanie sto lat na ofiarę?
W odróżnieniu od innych stworów, przez które nasz nie najlepszy świat jest męczony, mianowicie bezmyślne zombi i polujące w grupach ghule - szkielety są dużo bardziej niebezpieczne jako całość, z powodu ich umiejętności pozostania w zorganizowanym szyku i kierunku. Opierając się na dowodach, używając nieco więcej energii magicznej można wpoić szkieletom dość inteligencji do wykorzystania tarcz, by obronić siebie i swoich sojuszników. Te "szkieletowe tarcze", jak lubię ich nazywać, są dość pospolite, jednak nie tak licznie spotykane jak podstawowi szkieletowi wojownicy.
Jeśli moje wyżej wymienione punkty nie przekonają sceptyka tej kwestii, rozpatrywać należy sprawę Szkieleta Wzywającego. Ten zaawansowany szkieletowy wojownik wyraźnie jest stworzony z bardziej wielką inteligencją, która daje mu możliwość uzupełnienia i wzmacniania oddziałów nieumarłych. Tak, dodając Wzywającego do armii, wystarczy mieszać rezultaty w przyprawiającym o mdłości przepisie na samopodtrzymujący się napar, zdolny odnawiać się na wieczne czasy, żeby tylko spełnić jakiekolwiek okropne cele mistrza, posiadającego fiolkę z tymże naparem.
To powinno być oczywiste dla wszystkich inteligentnych czytelników, że jakikolwiek szalony potrzebuje jedynie nieco szczątek, by stworzyć oddział nieumarłych. Oczywiste rozwiązanie to rozkopać cmentarze i zacząć palić zwłoki. Dopiero wtedy możemy być pewni, że usunęliśmy tę straszliwą broń z arsenału tych, którzy mogliby wyrządzić nam krzywdę.
Artykuł tłumaczony z oficjalnej strony Diablo 3.