Kto by pomyślał... Stary, schorowany mutant przywódcą wszystkich mu podobnych. Po takiej dzikiej hałastrze można by się spodziewać obrania silnego, młodego wodza. Dziwne, ale czy ktoś kiedykolwiek będzie w stanie zrozumieć tak zdeformowane istoty? Wystarczy raz na niego spojrzeć, żeby do końca życia mieć koszmary. Stara, wypłowiała i śmierdząca potem koszula. Porozrywane spodnie tak brudne, że ciężko określić ich pierwotny kolor. Kiedy mówi rzęzi jak wół z poderżniętym gardłem. Praktycznie nie można go zrozumieć przez to sapanie, chrząkanie i ciamkanie. Na samą myśl robi mi się niedobrze. To pewnie przez te bąble i wrzody, które ma na całym ciele. Najwięcej tego paskudztwa jest na jego twarzy. Cały czas je rozdrapuje albo same pękają robiąc się jeszcze bardziej obrzydliwe. Gdyby potrafił, chociaż walczyć, ale nie –- jest kaleką. Ma zrośnięte palce u rąk i sam nie może nawet utrzymać kubka. Chodzenie też wykracza poza jego możliwości. Zamiast prawej stopy ma dwa paluchy, które są zbyt kruche, żeby mógł normalnie się poruszać. Naprawdę nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego wszystkie mutanty traktują go jak króla.
“Usiądź koło mnie synku a opowiem Ci o naszym wodzu –- Maximie. Już kiedy się urodził wiedzieliśmy, że będzie kimś wielkim. Był piękny. Jeszcze nigdy przed nim nie przyszedł na świat nikt z tak rozległymi mutacjami. To przepowiadało początek nowej ery. Zrozumieliśmy, że dzięki Niemu wyjdziemy z jaskiń i poprowadzi nas przeciwko zdrajcom z powierzchni. Czyści, niezmutowani ludzie sprawili, że żyjemy pod ziemią odcięci od zewnętrznego świata. Wpierw, tuż po wojnie chcieliśmy się z nimi porozumieć, pragnęliśmy pozbyć się naszych mutacji i żyć jak oni. Zostaliśmy jednak odrzuceni. Dużo czasu upłynęło zanim dotarło do nas, że to my jesteśmy tymi, którzy będą kiedyś triumfować. Zrozumieliśmy, że posiadanie deformacji to zaleta, a nie wada. Przez następne lata czekaliśmy na kogoś, kto będzie Wybranym. Aż w końcu narodził się on — Maxim. Jest prawdziwym geniuszem strategicznym. Pobierał nauki u najlepszych nauczycieli, jacy żyli w czasach jego młodości. Czytał nawet książki napisane zanim wybuchła wojna. W całej naszej historii nie było mądrzejszego niż On. Zorganizował oddziały broniące nas przed ludźmi z Miasta, nawiązał kontakty handlowe z naszymi braćmi na południu, był pomysłodawcą utworzenia Targu. Dzięki niemu żyje nam się lepiej. To jednak nie wszystko. Wiemy, że wkrótce, dzięki jego odwadze i wstawiennictwie u naszych przodków poprowadzi nas przeciwko czystym. W końcu będziemy mogli się zemścić za wyrządzone nam krzywdy i odzyskać to, co powinno być nasze. To tylko kwestia czasu, więc musimy być zawsze gotowi i czujni. Czas wyzwolenia jest już bliski”.
Artykuł zamieszczony we współpracy z
Wyszukiwarka
Zainteresował Cię temat? Chcesz przeczytać więcej? Znajdź podobne artykuły dzięki naszej wyszukiwarce: