Data opublikowania: 10.03.2007, 12:54 Ostatnia edycja: 10.03.2007, 12:56
“Najbardziej wstrząsająca i bluźniercza wizja w historii polskiej fantastyki!
Oto świat, w którym Chrystus zszedł z Krzyża i objął władzę nad ludzkością. Świat tortur, stosów i prześladowań.
Czuwa nad tym, by Twoja wiara była czysta. Strzeże Twych myśli przed zgorszeniem. Śledzi Twe uczynki, abyś nie zgrzeszył. A jeśli przyjdzie taka potrzeba, ofiaruje Ci bolesną rozkosz stosu. To on — Inkwizytor Jego Ekscelencji Biskupa. Miecz w ręku Pana i sługa Aniołów.”
Pisana przez Jacka Piekarę saga o inkwizytorze Madderdinie, dziejącej się w alternatywnej historii średniowiecza (z licznymi elementami fantastycznymi), od początku była szumnie reklamowana jako “najbardziej wstrząsająca i bluźniercza wizja w historii polskiej fantastyki”. Nieco na wyrost, ale idealne wręcz by zaciekawić czytelnika - i chwyciło. Niżej podpisanego także.
Obecnie cykl zawiera cztery tomy opowiadań - “Sługę Bożego”, “Młot na czarownice”, “Miecz Aniołów” oraz “Łowców Dusz”. Opowiastki o Madderdinie są w większości niezależnymi od siebie opisami losów bohatera, dopiero w “Łowcach” Piekara wychodzi poza eksperymentowanie i zaczyna kreować większą historię.
Sam Mordimer Madderdin to postać nietuzinkowa i nieszablonowa. W okrutnych czasach,łowcy dusz jakich przychodzi mu żyć, pełni rolę wiernego Kościołowi (czymkolwiek by tutaj ten Kościół nie był, poza potężną organizacją trzymającą okrwawioną dłonią pieczę nad całą Europą) inkwizytora - czyli swoistego rodzaju prywatnego detektywa, którego jednak nie istnieją mniejsze czy większe grzeszki ludu - tylko te, które uderzają w jedyną i świętą wiarę. Bo nie ma miejsca dla bluźnierców ani heretyków i są oni najbardziej potępianymi osobami w społeczeństwie. Potępiani to zresztą małe określenie - ich ciała są katowane przez inkwizytorów, aż ich dusza nie zostanie godna oczyszczenia w płomieniach i wiecznego życia przy stole Pana. Ale oczywiście wszystko to jest czynione dla nich.
Postać Mordimera zachwyca niezachwianą wiarą w słuszność swoich poczynań - bohater utworzył swoją schizofreniczną wizję świata, którą dzięki pierwszoosobowej narracji mamy podziwiać w całej okazałości.
Okej, na pewno brzmi to interesująco - ale czy jest tu cokolwiek ciekawego poza “bluźnierczą i szokującą” wizją chrześcijaństwa, w którym decydujący wpływ na los ludzkości ma Chrystus, który miast umrzeć na krzyżu zstąpił z niego i wraz z Apostołami wymordował połowę Jerozolimy?
Z zadowoleniem powiem, że tak, bo dzieła Piekary to naprawdę ciekawe losy i przeżycia niecodziennej postaci w niecodziennym świecie, a autor zachwyca kunsztem językowym i tym, jak lekko przychodzi mu pisanie. Dzięki temu nie gubimy się w zawiłej akcji - wszystko jest proste i zrozumiałe, a przy tym lektura sprawia niezwykłą przyjemność.
A zatem, czas powziąć miecz w dłoń i służyć wiernie Świętemu Oficjum! Wszak zło nie śpi, a każda dusza, jaka przeciw niemu stanie, to kolejna dusza chwalona przez Boga.
Wyszukiwarka
Zainteresował Cię temat? Chcesz przeczytać więcej? Znajdź podobne artykuły dzięki naszej wyszukiwarce: