Ostatniego czasu trafił w moje ręce 3 numer Fantazynu. Musze powiedzieć, ze podszedłem z wielkimi obawami, bo jak zobaczyłem jego grubość, to lekko się przestraszyłem zaledwie 12 stron. Jednak obawy szybko się rozwiały, na początek wstęp od redakcji, kilka informacji o konwentach i innych wydarzeniach a potem już artykuły. Dokładnie dwa, ale jakie o tym poniżej.

Pierwszy to Gra Paragrafowa napisana przez Michała Gunia o tytule „Wieża Hendora”. Dla mało obeznanych, w skrócie wytłumaczą, że gra paragrafowa, jest podobna do opowiadania, lecz czytający ma możliwość wyboru tego co zrobi bohater. Jednak możliwości wyboru są z góry narzucone przez autora gry i gracz-czytelnik nie ma tak dużej możliwości wybory jak w grach fabularnych. Jednak gracz może bawić się samemu, wystarcza mu kostki, ołówek, kartka i sama gra. Ostatni raz grę taką czytałem spory czas temu, a jestem fanem tego typu gier. Przeczytałem instrukcje i zacząłem zabawę. Gra od razu mnie wciągnęła. Napisane w świetnym stylu i dobrym językiem budującym klimat i napięcie, spowodowała, że nie mogłem się oderwać od czytania. Widać, że autor miał już do czynienia z tego typu rozrywka, gra jest dynamiczna, do tego możliwość kluczenia po korytarzach wieży jest ogromna, i czasem było trudno spamiętać, czy daną droga już się podróżowało czy nie. Ogólnie gra mi bardzo się spodobała, świetna, że na samotnie spędzany wieczór, który dłuży się, a nie ma się pomysłu co z sobą zrobić, wtedy właśnie można sięgnąć po „Wieże Hendora” i nie będziecie zawiedzeni.

Drugim artykułem jest przygoda „Zła Księga” napisana przez Leszka Cibora. Przygoda jest uniwersalna, można ją użyć prawie do każdego systemu w świecie Fantasy, lecz najbardziej pasuje to uniwersum Warhammera. Nie chcę zdradzać zbytnio fabuły przygody, lecz tytułowa Zła Księga jest głównym powodem różnego typu problemów i bardziej złożonej intrygi jak można było się z początku spodziewać. Miejsce akcji to wioska Volgern oraz jej okolice. Przygoda choć posiadająca ciekawy pomysł, to jednak do mało zawansowanych gracz, mogła by stanowić dość duży problem. Czasami gracz po prostu mogą powiedzieć „Mam dość” lub „Nie jestem tym zainteresowany”, oczywiście, kiedy akcja już się poważnie rozwinie gracze na pewno będą szli za ciosem, lecz z początku przygoda może być trochę zbyt ospała. Ogromnym plusem przygody są bardzo ciekawi BN oraz trochę dziwaczna banda goblinów, tak tak goblinów Leszek pokazuje, że te z pozoru słabe i głupie stworzenia mogą być dość interesujące. Również sama księga jest dość interesującym przedmiotem, który można bez problemu użyć w innym scenariuszu lub po zakończeniu tego scenariusza księga może towarzyszyć gracza – ten pomysł sugeruje nam autor i jest on moim zdaniem bardzo dobry. Jeżeli Mistrzu Gry poszukujesz dobrego scenariusza na jedną sesje to spokojnie może sięgnąć po ta przygodę i się nie zawiedziesz. Wystarczy, że dostosujesz troszkę przygodę do twojego systemu i daj możliwość graczom poczuć „Zew Księgi…”

Na końcu numery znajduje się jeszcze króciutki komiks autorstwa Sylwii Smerdel, osobiście nie przypadł mi do gustu. Kilka obrazków, ani to śmieszne, ani interesujące, ani metafizyczne, taki jakieś nie jakie. Nie trafił do mnie ten komiks.

Podsumowując cały magazyn, to oceniam go dobrze. Teksty są profesjonalne, napisane zrozumiałem językiem do tego z pomysłem i zacięciem. Redaktorzy piszą swoje artykuły z pasją i widać, ze znają się na tym co robią. Jeśli miałbym wystawić ocenę szkolną to dałbym 4. Magazyn dobry bez zwiększysz zarzutów, jednak zdecydowanie za krótki, przydałby się jakiś felieton lub esej. Pozytywną stroną jest, że Fantazyn 3 jest bezpłatnym periodykiem, lecz niestety obecnie już jest numerem archiwalnym. Ten numer rozpalił we mnie nadzieje, ze jeszcze polskie czasopisma o tematyce fantastycznej jeszcze nie wymarły. Pozostaje tylko przeczytać kolejny numer…