"Tego dnia Carlos udał się na patrol z rozkazu jego przełożonego w Hegemońskich Siłach Zbrojnych. Zwiad na tereny pograniczne Verde Infieria - Neodżungli. Rekrut lubił ten sektor. Czuł do niego sentyment. Jedyne uczucie Carlos właśnie czuł do połaci zabójczej zieleni w tym życiu. W całej reszcie swej żałosnej egzystencji w poborowej armii hegemonów, tylko Tornado dawało mu nadzieję. Na odlot do starych, dobrych czasów - jeszcze raz zobaczyć krzew kwitnącej róży. Jeszcze tylko jeden raz... Tego dnia zabrakło czarnego narkotyku. Ze spuszczoną głową ruszył na patrol w poszukiwaniu niczego. Carlos poczuł w końcu słodki aromat unoszący się w parnym powietrzu. Zapach zniewalający zmysły człowieka. Podejrzanie znajome doznanie uczucie lekkiej ekstazy i błogości. Rekrut tęsknił za przedwojennymi czasami. Chciał znaleźć alternatywną drogę, jakiś skrót, by powrócić zmysłami do błogiego Meksyku. Zajaśniało mu przed oczami. Dojrzał piękną, dojrzałą różę. Był w domu. Uśmiechnął się. Ziemia wchłonęła Carlosa. Grunty okazały się zabójcze i zbawienne zarazem. Ten nawet nie zareagował, nie zauważył. Był już po tamtej stronie. Zawsze chciał zostać ogrodnikiem..."
Neodżungla to zielone piekło. Nienawidzę tej zieleni! Krzak na krzaku postawiony, oddychać ledwo możesz i wszędzie ZIELONO! Taka dżungla to idealne miejsce na pułapki. Kwiatuszki to wykorzystały i pokazały matce naturze odrodzonej, co roślinka potrafi. Słyszałeś może o Próżniach? Jeśli nie, to na Czerwone Słońce, za cholerę nie wybieraj się na jakieś grzybobranie przypadkiem w te rejony! Nawet byś się nie zorientował, kiedy byś zdechł i rozpuścił się w kompoście. Już tłumaczę o co chodzi...
Neodżungla to zielone piekło. Nienawidzę tej zieleni! Krzak na krzaku postawiony, oddychać ledwo możesz i wszędzie ZIELONO! Taka dżungla to idealne miejsce na pułapki. Kwiatuszki to wykorzystały i pokazały matce naturze odrodzonej, co roślinka potrafi. Słyszałeś może o Próżniach? Jeśli nie, to na Czerwone Słońce, za cholerę nie wybieraj się na jakieś grzybobranie przypadkiem w te rejony! Nawet byś się nie zorientował, kiedy byś zdechł i rozpuścił się w kompoście. Już tłumaczę o co chodzi...
Widzisz, Próżnia to kurewski żart matki natury. Nie wygląda jak typowa roślina... na dobrą sprawę większość zielska się zmutowała i o trawnikach i krzaczkach przedwojennych można tylko pomarzyć. Próżnia, czyli to "coś", przypomina z pozoru zwykłe bagno. Niestety tylko przypomina. Tak naprawdę jest wszystkożernym ścierwem jakiejś mutacji. Żre wszystko - od szczurów zaczynając, po człowieku kończąc. Oczywiście na zasranego Smarta, Próżnia nie ma smaku, ale cóż... Tak, jak mówiłem, człowiek może być nie lada kąskiem dla roślinki. I trudno unikniesz roli dania głównego, jeśli już wpadniesz na porę obiadową. Tego żywego "bagna" nawet nie będziesz w stanie zauważyć. A jak zauważysz, to będzie już za późno. Bo praktycznie podłoże to jest zakryte gęstą warstwą zieleni - neokrzaczory, neoliście, neobadyle. Jest to jednak pół biedy, bo normalnie byś dorwał jakieś gałęzi i przeczłapił się przez te organiczne trzęsawiska - ale matka natura odrodzona jest cwana. Na powierzchni Próżni wyrastają nieliczne łodygi na wysokość ok. 2 m, które są zakończone gruczołami wielkości arbuza. I nie myśl, że one sobie tak tylko stoją! O nie! Te badyle to przysłowiowy gwóźdź do Twojej trumny. Bo widzisz... gruczoły te zazwyczaj są "zamknięte". W momencie, kiedy Próżnia wykryje ruch na swoim "terytorium", wówczas gruczoły otwierają się i uwalniają enzymy. Te z kolei ulatniają się do atmosfery, przez co uzyskujemy swojski, roślinny gaz. I to jaki! Aromatyczny, słodki, kuszący i... cholernie zabójczy. W jednej chwili czujesz słodki aromat, w następnej chwili czujesz się śpiący, a potem idziesz na dno - zatapiasz się pod grunty organicznej masy. Będąc w pół-śnie, zostajesz żywcem trawiony przez Próżnię. Komórki roślinne strawią cały nabłonek, krew, limfe i tak wszystko po kolei aż do szpiku. Następnie rozkładane są tkanki kostne i chrzęstne i dosłownie znikasz z tego świata. Przyjemna wizja śmierci, co nie? W przyrodzie nic nie ginie, hehe...