Fascynuje zarówno dorosłych, jak i dzieci. W czasach swojej świetności, miał niewielu konkurentów, jednak dzisiaj musi zawzięcie walczyć o swoje. Właściwie walczą jego bohaterowie, którzy opuszczają matecznik, by robić wielką światową karierę. Można powiedzieć, że komiks, bo o nim mowa, był kuźnią wielkich postaci kina czy gier, które przez najmłodszych odbiorców, nie są już z nim identyfikowane.
Czy kiedy autor postaci Batmana, tworzył go, pod koniec lat trzydziestych ubiegłego stulecia, spodziewał się, że produkt jego wyobraźni podbije serca milionów ludzi na całym świecie? Czy kiedy pierwsze kreski, rysujące sylwetkę człowieka nietoperza, pojawiały się na arkuszu papieru, spodziewał się, że w przyszłości, Batman, będzie powielany w wersji cyfrowej, na wszelkie możliwe sposoby?
Pamiętasz jego początki?
Dzisiaj, ciężko znaleźć osobę, która nie znałaby postaci Batmana, jednak wiele z nich, może nie wiedzieć, że postać znana z ekranów kin i monitorów komputerowych, zaczynała na kartach komiksu. Ratujący swoje miasto Bruce Wayne, kiedyś mógł być jedynie śledzony przez czytelnika. Z każda kolejną kartką komiksu, później, z każdą kolejną klatka taśmy filmowej. Dzisiaj sytuacja ma się nieco inaczej. We współczesnych czasach, sami możemy stać się superbohaterami, sterując za pośrednictwem komputera, człowiekiem nietoperzem, ratując obywateli swojego miasta. Umożliwiać to będzie między innymi gra Batman: Arkham Origins, która jest trzecią odsłoną przygód bohatera, dostępną na platformie PC. Dobrze się składa, że mówimy o początkach postaci, gdyż gracz, w tej właśnie części, może poznać początki kariery, swojego ulubionego pogromcy złoczyńców. Właśnie w tej części karty zostają odkryte, i można przekonać się, dlaczego Batman, wybrał taką, a nie inną drogę.
Batman: Arkham Origins pozwoli więc na sięgnięcie do korzeni. Przekonanie się, jak wyglądał początek tego, co dzisiaj znamy już z wielkich ekranów, filmów telewizyjnych czy bajek, które cieszyły, cieszą i z pewnością cieszyć będą pokolenia odbiorców. Świat potrzebuje przecież superbohaterów. A gdy komputerowe, pozwalają nam wcielić się w ich postać, by choć przez chwilę poczuć się tak, jak gdyby osobiście ratować miasto od zagłady, w postaci wszechogarniającej przestępczości i niesprawiedliwości.
Jeśli natomiast chcemy pozostać biernym widzem i delektować się wymierzaną karą, bez udziału osobistego - można usiąść wygodnie w kinie, czy przed telewizorem i obserwować, jak sprawiedliwości staje się za dość.