Gracz wciela się w rolę władcy wybranego przez siebie państwa. Możemy wybrać dowolny zakątek świata i sami ukształtować jego historię (a wybór państw jest ogromny). Gra oferuje wszystkie największe mocarstwa: Wielką Brytanię, Francję, Austrię, Rosję, a nie zapominając przy tym o całej reszcie. Możliwość grania państwem Ming (Chiny), czy też Inkami lub Etiopią sprawią, że nie tylko Europa, lecz cały świat będzie możliwy do podbicia. Wszystko zależy od upodobań graczy.
Ważnym elementem w tego typu grze, jest oddanie realiów historycznych. W tym aspekcie EUIII spisuje się naprawdę świetnie. Rozgrywkę możemy rozpocząć w wybranym przez nas momencie - od zdobycia Konstantynopola przez Turków do wybuchu rewolucji francuskiej. Wybieramy nie tylko rok, ale też miesiąc i dokładny dzień, w którym chcemy rozpocząć zabawę. Znając odrobinę historii, możemy cofnąć się do niemal każdego momentu w przeszłości i zmienić bieg wydarzeń.
Europa Universalis to gra nie tylko dla historyków, ale również dla strategów. Umożliwia to, co najważniejsze – wyszkolenie i pokierowanie w bój własnej armii. Niewątpliwie toczenie wojen i wygrywanie bitew to cała esencja EUIII. Jednak gra pozostawia także spore pole do popisu dla bardziej pokojowo nastawionych graczy. Umożliwia szerokie spektrum dyplomacji z innymi państwami. Możemy zawierać umowy handlowe, królewskie mariaże, podpisywać sojusze, a także zniesławiać i szpiegować. Działań dyplomatycznych jest naprawdę sporo, zarówno na poprawienie, jak i pogorszenie relacji z innymi państwami. Oczywiście nie brakuje także zagadnień ekonomicznych. Podobnie jak w poprzednich częściach, także tutaj możemy rozbudowywać infrastrukturę poszczególnych prowincji (budynków jest znacznie więcej niż w poprzednich edycjach). Warto też zainwestować w handel i wysłać własnych kupców do ośrodków handlowych. Wojna i gospodarka to jeszcze nie wszystko, musimy również zadbać o prestiż i reputację naszego monarchy. Wpływają one na morale wojska i ułatwiają działania dyplomatyczne.
Graficznie gra nie prezentuje się rewelacyjnie, lecz przyrównując ją do poprzednich części, widzimy znaczną poprawę. Takie bajerki jak trójwymiarowe miasta, ukształtowanie terenu przy dużym zbliżeniu oraz możliwość przybliżania i oddalania kamery nie są niczym szczególnym, ale zawsze ubarwiają (lub ułatwiają) grę. W tym typie gier grafika nie jest najistotniejsza i mimo tego, że mamy kilka wyglądów przygotowanych dla różnych typów jednostek, to jednak nie zwraca się uwagi na takie detale, gdyż znacznie ważniejsze są rodzaje map, które mamy do wyboru, a jest ich kilka: fizyczna, polityczna, religijna, imperialna, gospodarcza i stosunków politycznych. EU3 pod względem graficznym prezentuje się raczej kiepsko. Natomiast lepiej jest z muzyką, która wpada w ucho. Niestety ilość przygotowanych utworów jest niewielka i po kilku godzinach grania wydaje się, że w kółko leci jeden zapętlony utwór. Ogólnie rzecz biorąc oprawa audiowizualna prezentuje się średnio. Choć nie jest to gra, w której rewelacyjna grafika jest potrzebna, to jednak przygotowanie porządnej ścieżki dźwiękowej jest konieczne – przynajmniej w mojej opinii.
Sam przebieg gry sprowadza się do zarządzania państwem. Jest to potraktowane bardzo dosłownie, gdyż prócz dowodzenia wojskiem, zajmujemy się także wprowadzaniem doktryn (dokumentów, które określają politykę wewnętrzną państwa), doborem doradców, ustalaniem podatków, werbowaniem generałów i odkrywców oraz dziesiątkami innych spraw. Mimo wielu opcji, sam system gry jest dość prosty i jego opanowanie wymaga jedynie przejścia samouczka, resztę umiejętności zdobywa się w praktyce. Dużym ułatwieniem (znanym z poprzednich części) jest aktywna pauza. Nie dość, że możemy kontrolować upływ czasu, to można również zatrzymać go na jak długo chcemy, a po wznowieniu gry wszystkie wykonane przez gracza czynności wchodzą od razu w życie. Nie trzeba chyba wyjaśniać, że w czasie wojny taka „przerwa” to prawdziwy skarb pozwalający na ustalenie ofensywy, bądź defensywy – nie licząc się przy tym z presją czasu.
Gra nie ma ustalonych z góry misji do wykonania. Każdy może znaleźć swój własny cel: podbić całą Europę, a może nawet cały świat, stać się potęgą gospodarczą i technologiczną, przejąć kontrolę nad papiestwem, zdobyć koronę Świętego Cesarstwa Niemiecko-Rzymskiego albo uchronić Polskę przed rozbiorami. Możliwości jest naprawdę wiele i to od samego gracza zależy jaki cel do osiągnięcia sobie postawi. Granie dziesiątkami państw oraz stawianie sobie coraz to nowych wyzwań sprawia, że gra nie przestaje się nudzić nawet po wielu tygodniach rozgrywki. Oczywiście ile to razy można podbijać Europę? Grając w EUIII okazuje się, że pragnienie zostania hegemonem Europy ani trochę nie zanika – nawet za „entym” razem.
Podsumowując: Europa Universalis 3, to świetna gra dla miłośników strategii. Oczywiście nie nadaje się ona dla każdego; gracze, którzy bardziej od planowania działań będą woleć wartką akcję, powinni grę omijać z daleka. Mnie jednak bardzo przypadła do gustu, gdyż taki styl gry jak w Europa Universalis zawsze lubiłem, a trzecia odsłona na pewno podtrzymuje dotychczasowy poziom.
Ocena: 8/10
Zalety:
- milion godzin zabawy
- możliwość ustalenia dowolnego momentu w historii między rokiem 1453-1789
- ogromna grywalność
- za to, że trzyma się ducha serii
Wady:
- oprawa graficzna i muzyczna
- gra tylko dla „wybrańców”