Data opublikowania: 20.11.2005, 17:41 Tagi:
A oto zestawienie kilku ciekawostek ze świata gier na zakończenie tygodnia.
NWN – najbardziej edukująca gra ostatnich lat
Jeden z brytyjskich College'ów wprowadził w porozumieniu z firmą Atari dość ciekawy projekt. Przeprowadziła eksperyment na studentach, którzy grali w Neverwinter Nights w specjalnie przygotowany moduł, w który ćwiczyli działanie w zespole i rozwiązywania problemów. Po tym „treningu” wyniki w nauce wzrosły w niektórych przypadkach nawet o 100%. Eksperyment ma być powtórzony w całym kraju i nie tylko w szkołach wyższych.
Ciekawe tylko kiedy trafi do polski
Zaprojektuj przedmiot do GW
Twórcy Guild Wars ogłosili konkurs, na stworzenie wizerunku własnego przedmiotu. Wraz z premierą drugiego rozdziału Guild Wars, do gry trafić ma cała masa przedmiotów. Jedna z nowych broni lub tarcz wyglądać może tak, jak tylko sobie wymarzycie - wystarczy stworzyć projekt przedmiotu i wysłać go twórcom gry. Zapewne konkurencja będzie ogromną, ale za to zwycięstwo, jak i sama rywalizacja zapewne przyniesie ogromną satysfakcje.
Zgłoszenia przyjmowane będą w formie listownej (tradycyjna poczta). Rysunek może być zarówno ręczny jak wydrukowany z komputera, zaś jego maksymalny format to kartka A4. Więcej informacji znajdziecie :
- tutaj
Redakcja Strefy życzy Wszystkim powodzenia.
Rodzice mają władzę nad WoW-em
Najbardziej wciągającą grą ostatniego roku jest bez wątpienie hit Blizzard’a World of Warcraft. Jest tak wciągający, że wielu młodych ludzie niemoce się od niego oderwać, a rodzice się złoszczą. Firma Blizzard wpadła na dość oryginalny pomysł, a mianowicie wprowadziła kontrolę rodzicielska.
Polega to nadym, że Opiekun loguje się po prostu na konto przez stronę www i ustawia odpowiednie parametry - można ograniczyć zarówno czas gry jednego dnia jak i konkretne pory dnia czy dni tygodnia, w których dziecku wolno być online. Na razie system ten działa tylko w Ameryce, ale ma być wprowadzony na innych kontynentach.
Krok ten nie jest zaskakujący, zwłaszcza że WoW „zabił” już kilka osób. A Blizzard’owie wcale nie zależy, aby zostać twórcą najbardziej „morderczej” gry na świecie. Granice miedzy światem i wirtualnym coraz bardziej się zacierają. A pomysł na kontrolowanie czasu gry, jest dość dobry, aby jednak ustawić gdzieś granicę.